Firma Google uruchomiła w dziewięciu krajach Europy, w tym w Polsce, serwis pozwalający na śledzenie rozprzestrzeniania się grypy na podstawie ilości zapytań zadanych przez internautów. Internetowy gigant oparł swój pomysł na tym, ile osób wyszukuje w danym kraju w sieci informacje o takich symptomach jak kaszel, katar oraz bóle głowy i mięśni.

REKLAMA

Jego celem jest dostarczenie szybkich wskazań dotyczących tendencji rozprzestrzeniania się grypy na podstawie codziennych informacji, aby ewentualnie pozwolić na wczesne ostrzeżenie - wyjaśnił ekspert Google z Brukseli, Yossi Matias.

Informacje na temat grypy zbierane są obecnie w Austrii, Niemczech, Polsce, Holandii, Hiszpanii, Francji, Belgii, Szwecji i na Węgrzech. Wcześniej programem objęto już m.in. Japonię, Kanadę, Nową Zelandię, Meksyk i Rosję. Od ubiegłego roku narzędzie „Google Flu Trends” działa w USA.