Paweł Wojciechowski zastąpi Zytę Gilowską na stanowisku szefa resortu finansów. Dotychczasowa wicepremier została odwołana w związku z podejrzeniem o kłamstwo lustracyjne.

REKLAMA

Powodem odwołania Gilowskiej ze stanowiska było podejrzenie kłamstwa lustracyjnego, wysunięte przez Rzecznika Interesu Publicznego. Sędzia Włodzimierz Olszewski twierdzi, że zebrane materiały są wystarczające do postawienia zarzutów. Sama pani profesor zaprzecza.

Zamieszanie dotyczy oświadczenia lustracyjnego, złożonego przez Zytę Gilowską już jakiś czas temu i badanego przez poprzedniego RIP, Bogusława Nizieńskiego. Ten nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości. Sędzia Olszewski jednak argumentuje, że poszukiwania dokumentów mogą trwać miesiące, a nawet lata. Najwidoczniej więc obciążające Gilowską materiały miały się pojawić niedawno.

Na informację o odejściu Gilowskiej nerwowo zareagowały rynki finansowe, rozpętała się także burza w Sejmie. Rano, gdy zaczęło być jasne, że może dojść do zmiany na stanowisku ministra finansów, złoty osłabł do poziomu nienotowanego od listopada ubiegłego roku.

Prof. Jadwiga Staniszkis w rozmowie z Tomaszem Skorym wskazała na Zytę Gilowską jako ostoję zaufania dyplomatów i inwestorów, pozostającą do wczoraj w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Jednocześnie przyznała, że nie wierzy w zarzuty wobec byłej już wicepremier. - Wszyscy bardziej stracą, bo ona to wytrzyma. Ona wie, że jeśli coś zrobiła, to jest to śmieszne w porównaniu z tą prawdziwą agenturą - mówiła prof. Staniszkis.

Kolejne spekulacje wywołało ujawnienie nazwiska następcy Zyty Gilowskiej – został nim Paweł Wojciechowski, dotychczas doradca Kazimierza Marcinkiewicza. Nie jest to człowiek z pierwszych stron gazet, stąd dywagacje na temat jego postawy w rządzie. Komentatorzy i politycy zastanawiają się, czy przyjmie postawę twardego strażnika państwowej kasy, czy też stanie się podatnym na wpływy politycznych zwierzchników urzędnikiem. Sam Wojciechowski zapowiada kontynuację polityki Zyty Gilowskiej.