Niebezpieczne zapadlisko na krajowej "jedynce" w okolicy Dąbrowy Górniczej już jest usuwane. Drogowcy pracować będą do jutra. Pojawili się tam rano - m.in. po telefonie od reportera RMF FM.

REKLAMA

Drogowcy usuwają wielką dziurę na krajowej "jedynce" (6 zdjęć)

Przed południem drogowcy zaczęli usuwać uskok. Sprawa była na tyle poważna, że trzeba było zmienić organizację ruchu i samochody zaczęły jeździć zamkniętym do tej pory pasem jezdni / Marcin Buczek / RMF FM
Przed południem drogowcy zaczęli usuwać uskok. Sprawa była na tyle poważna, że trzeba było zmienić organizację ruchu i samochody zaczęły jeździć zamkniętym do tej pory pasem jezdni / Marcin Buczek / RMF FM
Przed południem drogowcy zaczęli usuwać uskok. Sprawa była na tyle poważna, że trzeba było zmienić organizację ruchu i samochody zaczęły jeździć zamkniętym do tej pory pasem jezdni / Marcin Buczek / RMF FM
Przed południem drogowcy zaczęli usuwać uskok. Sprawa była na tyle poważna, że trzeba było zmienić organizację ruchu i samochody zaczęły jeździć zamkniętym do tej pory pasem jezdni / Marcin Buczek / RMF FM
Przed południem drogowcy zaczęli usuwać uskok. Sprawa była na tyle poważna, że trzeba było zmienić organizację ruchu i samochody zaczęły jeździć zamkniętym do tej pory pasem jezdni / Marcin Buczek / RMF FM
Przed południem drogowcy zaczęli usuwać uskok. Sprawa była na tyle poważna, że trzeba było zmienić organizację ruchu i samochody zaczęły jeździć zamkniętym do tej pory pasem jezdni / Marcin Buczek / RMF FM

Wielka dziura w drodze na granicy Dąbrowy Górniczej i Sosnowca powstała najprawdopodobniej w nocy. Był to głęboki na co najmniej kilkanaście centymetrów uskok w poprzek drogi. Samochody ciężarowe mogły bezpiecznie przejechać przez to miejsce tylko wtedy, kiedy najpierw się zatrzymały. W ten sposób dziura jeszcze bardziej się pogłębiała.

Mimo, że to droga ekspresowa, w tym miejscu pojazdy poruszały się w "żółwim tempie". Każde przyspieszenie mogło się skończyć już nie tylko przebiciem opony czy wykrzywieniem felgi, ale bardzo poważnym wypadkiem. Ponieważ jezdnia w tym miejscu jest uszkodzona, ruch odbywał się tylko po jednym pasie. Na drodze w kierunku Cieszyna utworzył się ogromny korek.

Przed południem drogowcy zaczęli usuwać uskok. Sprawa była na tyle poważna, że trzeba było zmienić organizację ruchu i samochody zaczęły jeździć zamkniętym do tej pory pasem jezdni (również przypominającym szwajcarski ser).