5 włamywaczy do tirów wpadło w zasadzkę, przygotowaną przez sieradzkich policjantów. Mieszkańcy Otwocka w wieku od 30 do 43 lat trafili do tymczasowego aresztu na 3 miesiące i będą odpowiadać za kradzieże z włamaniem oraz usiłowania włamań do samochodów ciężarowych na parkingach w powiecie sieradzkim i zgierskim w Łódzkiem.

REKLAMA

Policjanci z Sieradza zatrzymali pięciu mieszkańców Otwocka w wieku od 30 do 43 lat, specjalizujących się we włamaniach do samochodów ciężarowych. Sprawcy wpadli w policyjną zasadzkę, kiedy jechali ze skradzionym towarem.

Byli obserwowani przez policjantów, a później ujęli ich funkcjonariusze z Łodzi. Parę godzin wcześniej mężczyźni włamali się do tira na parkingu przy autostradzie A2 w powiecie zgierskim - opowiada rzecznik Łódzkiego Komendanta Policji - Joanna Kącka.

Sprawcy, którzy przyjechali osobówką, przecięli plandekę ciężarówki. Po kilku minutach pojawił się tam bus, na który włamywacze przeładowali skradzione z tira zestawy mebli ogrodowych. Następnie oba pojazdy odjechały do Warszawy, gdzie zostały zatrzymane przez policjantów.

W busie znajdowały się skradzione meble ogrodowe o wartości kilkunastu tysięcy złotych oraz noże z zapasowymi ostrzami, nożyce do cięcia metalu, wiertarka, telefony komórkowe, rękawiczki i komplet tablic rejestracyjnych.

Działali prawdopodobnie od stycznia

Niewykluczone, że podejrzani odpowiedzą także za inne włamania na terenie kilku województw.

Pod koniec stycznia sieradzka policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu do mana stojącego na parkingu przy drodze ekspresowej S8. Wykorzystując sen kierowcy, sprawcy przecięli plandekę części ładunkowej, skąd skradli kilkaset kartonów ze sprzętem elektronicznym o łącznej wartości ponad 500 tys. zł. Do połowy marca na tym samym parkingu dochodziło do kolejnych włamań.

Zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Wszyscy usłyszeli prokuratorskie zarzuty kradzieży z włamaniem oraz usiłowania włamań do samochodów ciężarowych na parkingach w powiecie sieradzkim i zgierskim. Za takie przestępstwa grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Sieradzu, sąd zastosował wobec wszystkich podejrzanych trzymiesięczny areszt. Mężczyźni w przeszłości byli notowani przez policję.