Juan Miguel Gonzales może zabrać swego syna na Kubę. Sad Najwyższy Stanów Zjednoczonych odmówił rozpatrzenia apelacji w tej sprawie i nie przedłużył nakazu pozostania chłopca w USA.

REKLAMA

Jak stwierdził przed Sądem Najwyższym adwokat stryja chłopca, Lazaro Gonzaleza, Kendall Coffey „w tym momencie nie ma już nic, co mogłoby przeszkodzić Elianowi w opuszczeniu Stanów Zjednoczonych”. Urząd ds. Imigracji i Naturalizacji wkrótce przedłoży chłopcu, jego ojcu i najbliższym stosowne dokumenty potrzebne im do opuszczenia kraju. Na krótko przed odlotem rodziny z waszyngtońskiego lotniska Dulles, zostanie przeprowadzona konferencja prasowa z ich udziałem.

Na Kubie, gdzie od miesięcy organizowane są masowe demonstracje mające na celu przyspieszenie powrotu Eliana do domu, rząd wezwał do spokoju w chwili zwycięstwa. Jak głosi oficjalny komunikat nadany w radio i telewizji „teraz bardziej niż kiedykolwiek nasi ludzie muszą kierować się w swym postępowaniu godnością, spokojem i dyscypliną”. Przeciwna polityce rządu Castro część społeczności Hawany jest rozgoryczona decyzją Sądu Najwyższego, uznając ją za swoją porażkę.

Jesteśmy rozczarowani pracą wymiaru sprawiedliwości w USA
Ramon Saul Sanchez
Ramon Saul Sanchez, szef opozycyjnego Kubańskiego Ruchu na Rzecz Demokracji, uważa, że należy zapomnieć o przegranej bitwie i kontynuować wojnę. Większość Kubańczyków jednak z wielką radością przyjęła wiadomość o powrocie Eliana. Mimo że chłopiec wraz z ojcem pojawią się tam najwcześniej nad ranem czasu polskiego, już rozpoczęto przygotowania. Rządowe media obwieściły wielki triumf rządu Fidela Casto.

Niemal jednocześnie z ogłoszeniem decyzji przez Sąd prezydent Bill Clinton oznajmił, że zamierza częściowo znieść sankcje nałożone na Kubę. Biały Dom chciałby pozwolić na dostawę żywności i leków na wyspę. Prezydent tłumaczył, że nie oznacza to zmiany nastawienia amerykańskiej administracji do reżimu Fidela Castro. Zniesienie sankcji ma pomóc narodowi Kubańskiemu, a nie jego przywódcy.

22:30