54-letni Grzegorz O. – kierowca tira, który w maju staranował 19 aut na krakowskim Ruczaju, nie trafi do aresztu. Sąd Rejonowy w Krakowie zastosował wobec sprawcy dozór policyjny.

REKLAMA

Mężczyzna przyznał się do winy. Usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Prokurator wnioskował o 3-miesięczny areszt tymczasowy. Sąd nie wyraził na to zgody, a po odwołaniu przyznał Grzegorzowi O. dozór policyjny.

/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia (RMF FM) /
/ Gorąca Linia RMF FM /

Do wypadku doszło 19 maja na skrzyżowaniu ulic Grota-Roweckiego i Kobierzyńskiej. Kierowca uderzył w 19 samochodów stojących na czerwonym świetle, staranował latarnię i odjechał. Został jednak zatrzymany przez policję, a po wypadku tłumaczył, że nie pamięta co się stało.

W karambolu ucierpiało 15 osób, 10 trafiło do szpitali. Poszkodowanych z samochodów wyciągali strażacy. Kierowca był trzeźwy.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

(mn)