Na specjalnie zwołanej konferencji prokuratorzy starali się przedstawić swoją wersję wydarzeń o tajnej akcji CBA w resorcie rolnictwa. W sprawie pojawiły się mocne dowody, ale powstało także wiele wątpliwości i pytań bez odpowiedzi.

REKLAMA

Dwugodzinny show – tak można nazwać wczorajszą konferencję śledczych z multimedialną prezentacją zebranego materiału dowodowego w sprawie przecieku w ministerstwie rolnictwa.

Przekonujące materiały, które zostały ujawnione przez prokuraturę, wskazują na to, że Janusz Kaczmarek będąc jeszcze świadkiem w sprawie – kłamał. Miał zeznać, że 5 lipca br. w Hotelu Marriott spotkał się jedynie z prezesem PZU Jaromirem Netzlem, a na 40. piętro pojechał tylko po to, by w barze napić się drinka. Zdjęcia z hotelowego monitoringu obalają te zeznania. Spotkania z Netzlem nie było, ale doszło natomiast do półgodzinnej wizyty Kaczmarka u biznesmena Ryszarda Krauze.

Z kolei ujawnione zapisy podsłuchów telefonicznych – głównie Konrada Kornatowskiego – dają powody, by sądzić, że były szef policji nakłaniał Netzla do kłamstwa w zeznaniach – chodziło o stworzenie Kaczmarkowi alibi. Te sprawy nie pozostawiają wielu wątpliwości.

Jednak na wczorajszej konferencji prasowej nie uzyskaliśmy odpowiedzi na podstawowe pytania. Po pierwsze, kto jest prawdziwym źródłem przecieku? Janusz Kaczmarek, mimo ze taki zarzut był powodem jego dymisji, nie został o to posądzony przez prokuratorów. Znamienny jest z kolei fakt, że wiceszef prokuratury krajowej Jerzy Engelking powiedział, iż wiedzę o akcji CBA Kaczmarek posiadł w ministerstwie sprawiedliwości, a więc od Zbigniewa Ziobry – który zgodnie z ustawą o CBA powinien być jedynym dysponentem tej wiedzy.

Po drugie, pokazana przez Engelkinga sekwencja wydarzeń świadczy o godzinnej wizycie Kaczmarka u prezydenta Kaczyńskiego. Co tam robił? Czy to prezydent wysłał go do Ryszarda Krauzego? Jaka jest w tym wszystkim w ogóle rola głowy państwa? Na te pytania prokuratorzy nie odpowiedzieli – zasłaniając się jak zawsze tajemnicą śledztwa.

Prokuratura ujawniła dokładne zarzuty, jakie przedstawiła byłemu szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu, byłemu szefowi PZU Jaromirowi Netzlowi i byłemu ministrowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi. Kornatowski został oskarżony o nakłanianie Jaromira Netzla do fałszywych zeznań, by utrudnić śledztwo w sprawie przecieku z akcji CBA i składanie fałszywych zeznań w sprawie akcji. Byłemu szefowi Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń prokuratura postawiła zarzuty składania fałszywych zeznań i zatajania prawdy. Z kolei były minister miał zeznać nieprawdę i zataić prawdę co do istotnych okoliczności będących przedmiotem śledztwa.

Kaczmarek, Kornatowski i Netzel zostali zwolnieni po wpłaceniu kaucji.