Do górników katowickiej kopalni „Wujek” strzelano, celując w ważne dla życia części ciała – stwierdził przed sądem w Katowicach biegły z zakresu medycyny sądowej. To kolejna rozprawa w procesie w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń w grudniu 1981 roku.

REKLAMA

Profesor Władysław Nasiłowski stwierdził, że strzelający celowali w głowę, klatkę piersiową, tułów. - Uderza względna celność postrzałów(…), co przemawia za zamierzoną celnością oddanych strzałów - powiedział biegły. Dodał, że rany górników pochodziły od kalibru „zbliżonego do 9 milimetrów”. Takiej amunicji używano w pistoletach, w które wyposażeni byli członkowie plutonu specjalnego ZOMO. To właśnie oni – zdaniem prokuratury – strzelali do górników.

Niedawno rozpoczął się proces trzech prokuratorów wojskowych, którzy prowadzili po pacyfikacji śledztwo w jej sprawie. IPN oskarża ich o utrudnianie sprawy i jej celowe tuszowanie. Grozi im do 3 lat więzienia.