Prezydent Władimir Putin wyciągnął bardzo surowe konsekwencje wobec grupy wysokich oficerów Rosyjskiej Marynarki Wojennej. Swoje stanowiska straciło kilkunastu admirałów. W Moskwie mówi się, że za błędy i niedopatrzenia, które doprowadziły do tragedii okrętu podwodnego Kursk.

REKLAMA

Formalnie nie. Oficjalną przyczyną dymisji kilkunastu wysokich oficerów i kontradmirałów były poważne zaniedbania w codziennej działalności Floty Północnej, a także uchybienia w przygotowaniu okrętów marynarki wojennej. Jednak nikt nie ma wątpliwości, że prawdziwą przyczyną była tragedia Kurska, który wchodził w skład Floty Północnej. Do katastrofy doszło podczas manewrów. Konsekwencje służbowe dotknęły oficerów związanych z działalnością Floty Północnej. Dowódca Floty i szef sztabu zostali przeniesieni na niższe stanowiska. Część kar spadła na głowy admirałów już przed rokiem. Admirał Władymir Kurojedow – dowódca Rosyjskiej Marynarki Wojennej jesienią ubiegłego roku miał nadzieje zostać ministrem obrony narodowej Rosji, a admirał Popow miał zająć jego miejsce. Katastrofa Kurska przekreśliła te plany.

09:55