Wiele nadmorskich plaż nie będzie w tym roku strzeżonych. We wszystkich kurortach brakuje bowiem ratowników. Osoby, które do tej pory czuwały nad bezpieczeństwem plażowiczów, decydują się bowiem na lepiej płatne zajęcia.

REKLAMA

Takiej sytuacji jeszcze nie było - mówią przedstawiciele trójmiejskiego WOPR-u. Znalezienie chętnego do pracy ratownika graniczy bowiem z cudem. Osoby odpowiedzialne za nabór próbują na różne sposoby – ślą SMS-y i maile do tych, którzy pracowali w minionych latach, dają także ogłoszenia do gazet. Niestety na ich propozycje odpowiada niewielu chętnych.

Ratowników nie ma, bo w Polsce to słabo płatna praca. W czasie jednego sezonu można bowiem zarobić ok. 2,5 tys. Ratownicy wodni w innych krajach zarabiają dużo więcej pieniędzy.