Pielęgniarki powinny mieć prawo do wystawiania L4 - sugeruje w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Mariola Łodzińska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. "Obserwujemy, że ich kompetencje nie są w pełni wykorzystywane" - podkreśla.

REKLAMA

  • Mariola Łodzińska, szefowa Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" podkreśla, że pielęgniarki mają już szerokie uprawnienia, takie jak ordynowanie leków czy zlecanie badań. Niestety, w wielu placówkach ich umiejętności nie są do końca wykorzystywane.
  • Łodzińska sugeruje, że pacjent mógłby najpierw trafić do pielęgniarki, która zbada go, wypisze leki i nawet wystawi L4, jeśli to konieczne.
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl!

Mariola Łodzińska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, podkreśla, że pielęgniarki już mają szerokie uprawnienia.

Mogą ordynować leki, badać fizykalnie pacjenta, zlecać niektóre badania diagnostyczne, ale w wielu podmiotach leczniczych tego nie robią - zwraca uwagę. Nie wynika to z tego, że nie chcą korzystać z tych uprawnień, które już mają, tylko z takiej organizacji pracy, która sprawia, że ich wiedza i umiejętności nie są w pełni wykorzystywane - dodaje w rozmowie z "DGP".

Według Łodzińskiej pacjent, który przychodzi do lekarza rodzinnego, mógłby w określonych sytuacjach trafić w pierwszej kolejności do pielęgniarki. Mogłaby ona zbadać go fizykalnie, zlecić badania diagnostyczne, zaordynować leki i wystawić zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy, jeśli tego będzie wymagał jego stan zdrowia - wylicza rozmówczyni "DGP". Jej zdaniem wciąż panuje u nas stereotyp, że pielęgniarki lub położne są "od robienia zastrzyków, podłączania kroplówki czy podawania leków".

Wielu ludzi nie rozumie, że pielęgniarki i położne to samodzielny zawód medyczny i spora część z nich ma wyższe wykształcenie, specjalizacje i tym samym bardzo wysokie kompetencje - podsumowuje.