Prokuratura w Brzozowie na Podkarpaciu postawiła byłemu proboszczowi z Hłudna zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad 13-latkiem. Miało to doprowadzić chłopca do samobójstwa. Bartek zostawił list, w którym napisał, że ksiądz posądza go o kradzież. Dodał także, że nie chce już być "gwałcony" przez tego "pedofila". Słowa te zostały później zamazane.

REKLAMA

Do tragedii doszło w połowie grudnia ub. roku. Chłopiec powiesił się na drzewie. Śledztwo w tej sprawie brzozowska prokuratura wszczęła kilka dni po jego śmierci. Zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził dotychczas, by chłopiec był molestowany przez duchownego.

Biegły grafolog potwierdził autentyczność listu pozostawionego przez Bartka. Nie ustalono natomiast na razie, czy zamazane w liście słowa zostały przekreślone przez chłopca, czy też zrobił to ktoś inny. Tę kwestię ma wyjaśnić dalsze śledztwo.

Księdzu postawiono także zarzuty znęcania się nad trójką innych dzieci w okresie od września 2005 do grudnia 2007 r. Duchowny nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Ks. Stanisław K. na swoją prośbę odszedł z parafii Hłudno. Jego rezygnację przyjęła przemyska kuria, nie podano jej powodu.