SLD uważa, że liczba kadencji posłów powinna zostać ograniczona do dwóch, Senat natomiast powinien zostać zlikwidowany - wskazał przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty. Zapowiedział, że jego partia będzie też domagać się zmian ws. darowizn na rzecz Caritasu.

REKLAMA

Z obrzydzeniem obserwujemy parlamentarną scenę w Polsce. Wydaje nam się, że zamiast reagować w sposób okazjonalny, łatając dziury - jak to zaproponował prezes (Jarosław) Kaczyński - dobrze byłoby podejść do problemu Sejmu, Senatu i wynagrodzeń w sposób całościowy - powiedział na konferencji prasowej Czarzasty, który uczestniczył w Gdańsku w Pomorskiej Konwencji SLD.

Jako pierwsze, systemowe rozwiązanie Czarzasty wskazał ograniczenie liczby kadencji w Sejmie do dwóch. Bo nie zdarzy się nigdy tak, żeby zasiedziałe obiboki zmieniały w swojej sprawie i swoich interesów świat - dodał.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował w czwartek, że Komitet Polityczny PiS na jego wniosek ustalił, że w Sejmie zostanie złożony projekt przewidujący obniżenie o 20 proc. pensji poselskich i senatorskich. Mają też zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" wynagrodzenia dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców. Kaczyński zapowiedział też, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie swoich nagród na cele społeczne do Caritasu.

Jeżeli nie mamy płacić za lenistwo, oportunizm i dyspozycję wobec szefa jednej partii - mówię o panu Kaczyńskim - i z zażenowaniem patrzeć na Senat i senatorów z PiS-u wykonujących wszystkie polecenia swojego szefa w sposób totalnie bezmyślny i bezkrytyczny - to drugi postulat - on nie jest nowy w programie SLD - rozwiążmy Senat. Ta izba nie jest żadną izbą refleksji. Ta izba robi się w tej chwili izbą głupoty oraz wypełniania żądań starszego, nieznającego życia i codzienności człowieka - mówił lider SLD.

Podkreślił też, że nie można "ingerować w wynagrodzenia w samorządach w sposób centralny". Nie może być tak, że ratujący słupki poparcia Jarosław Kaczyński będzie mówił, ile mają zarabiać radni bądź inne osoby w samorządach. O tym mają decydować mieszkańcy gmin, powiatów i województw - ocenił.

Czarzasty przypomniał, że darowizny na cele charytatywno-opiekuńcze Kościoła katolickiego, jak np. dla Caritasu, mogą być odliczane w pełnej wysokości, nawet do 100 proc. osiągniętego dochodu.

W związku z tym nie mydlmy obywatelom i obywatelkom oczu. To jest tak, że zwrot pieniędzy na Caritas spowodował to, że członkowie rządu w sposób cwaniacki odliczyli sobie te kwoty od podatku. To jest po prostu świństwo. Jeżeli ktoś mówi, że jest to uczciwe, to ja członkom rządu i PiS-u mówię, że to nie jest uczciwe - robicie, po prostu, cwaniacki przekręt - powiedział Czarzasty.

Szef SLD zapowiedział, że jego partia wystawi w jesiennych wyborach samorządowych ok. 16 tysięcy kandydatów.

Idziemy pod szyldem "SLD - Lewica Razem". Dopuszczamy możliwość pójścia w koalicji szerszej, którą byśmy określali jako koalicja społeczna bądź socjalna - nadmienił.

Wyjaśnił, że o tym, czy Sojusz wystartuje w wyborach samorządowych w szerszej formule zdecyduje 12 maja Krajowa Rada SLD. Czarzasty podkreślił, że taka ewentualna decyzja będzie jeszcze poddana akceptacji w referendum wśród wszystkich 23 tysięcy członków partii.

Mamy świadomość, że ludzie, którzy od nas odchodzili, odchodzili albo z własnej głupoty, albo z naszej głupoty. Moim marzeniem jest to - które, zresztą zapowiedziałem dziś na konwencji pomorskiej SLD - aby byli premierzy byli na listach do Parlamentu Europejskiego. Mówię tu o panu Leszku Millerze, Włodzimierzu Cimoszewiczu i Marku Belce. Bo uważam, że elementem tożsamości mojej partii jest wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej i danie polskiej konstytucji - powiedział Czarzasty.

(az)