Po raz pierwszy od czterech lat wzrosła liczba zabitych na drogach. Jak pisze "Rzeczpospolita", to podniesienie maksymalnej prędkości na drogach przyniosło wyraźny wzrost liczby śmiertelnych ofiar wypadków. Tym samym potwierdzają się informacje reportera RMF FM z września ubiegłego roku, że z powodu podniesienia limitu prędkości na polskich drogach ginie coraz więcej osób.

REKLAMA

Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, w ubiegłym roku w wypadkach drogowych zginęło 4114 osób, o 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Liczba ta jeszcze może wzrosnąć, nawet o 130 osób, gdy pod uwagę weźmie się osoby zmarłe w szpitalach w ciągu 30 dni od wypadku.

Wzrosła też liczba wypadków drogowych do 39,4 tys., o 2,5 proc. więcej niż w 2010 r. Te dane zaskakują, bo od 2007 roku liczba wypadków, zabitych i rannych stopniowo się zmniejszała. Do ub.r. spadała średnio o prawie 8 proc. rocznie.

Liczba wypadków wzrosła, choć oddawanych jest coraz więcej teoretycznie bezpieczniejszych autostrad, dróg ekspresowych i wyremontowanych dróg krajowych. Tylko w zeszłym roku otwarto 213 km autostrad. Jednak, zdaniem cytowanych przez gazetę ekspertów, zachęca to do szybszej jazdy. Uważają oni również, że wpływ na wzrost liczby wypadków miało podniesienie dopuszczalnej prędkości na drogach.

Już we wrześniu reporter RMF FM alarmował, że niepokojąco rośnie liczba ofiar wypadków

We wrześniu ubiegłego roku reporter RMF FM Paweł Świąder informował, że w ciągu ośmiu pierwszych miesięcy 2011 r. liczba śmiertelnych ofiar wypadków wzrosła o 9 procent, czyli o 214 osób, w porównaniu z tym samym okresem 2010 roku. Policjanci i eksperci już wtedy wiązali to ze zwiększeniem o 10 km/h limitu prędkości na drogach ekspresowych i autostradach. Wśród kolejnych przyczyn wypadków wymienia się jazdę po spożyciu alkoholu oraz brak zapiętych pasów. W Polsce ginie w wypadkach drogowych trzykrotnie więcej ludzi niż w Szwecji, czy Wielkiej Brytanii.

Wśród 27 krajów Unii Europejskiej jesteśmy na trzecim miejscu od końca. Więcej ludzi ginie na drogach tylko w Rumunii i Bułgarii. Jesteśmy też jedynym krajem w Europie z najwyższą dozwoloną prędkością na autostradach - 140 km/h. W innych maksymalne prędkości wynoszą 130, bądź 120 km/h. Nawet w Niemczech, podawanych jako kraj, którym można rozpędzić samochód na autostradzie do dowolnej prędkości, aż 48 procent autostrad ma ograniczenia prędkości - czasowe lub stałe.