Dziś mija termin, jaki zgodnie z Konstytucją przysługuje prezydentowi na podjęcie decyzji w sprawie ustaw wprowadzających reformę edukacji. Stanowisko Andrzeja Dudy poznamy o godz. 15.00.

REKLAMA

W sobotę dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski oświadczył, że decyzja prawdopodobnie zostanie podjęta i ogłoszona w poniedziałek. Również szefowa prezydenckiej kancelarii Małgorzata Sadurska zapowiedziała, że prezydent Andrzej Duda podejmie decyzje w konstytucyjnym terminie.

Zgodnie z przygotowaną reformą edukacji w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum, dwustopniowe szkoły branżowe i szkoły policealne; gimnazja mają zostać zlikwidowane. Zmiany mają być wprowadzane stopniowo począwszy od roku szkolnego 2017/2018.

Reforma wywołuje liczne protesty: samorządowców, rodziców, a nauczyciele związani z Związkiem Nauczycielstwa Polskiego przygotowują strajk generalny w oświacie.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek pytany o zapowiedzianą przez ZNP i koalicję partii i środowisk przeciwnych rządowej reformy oświatowej obywatelską inicjatywę referendalną, mówił, że zmiany wprowadzane w ramach reformy wynikają z programu PiS i dyskusji z Polakami w czasie kampanii wyborczej, a z sondaży wynika, że "ponad 60 proc. Polaków chce likwidacji gimnazjów".

Co może zrobić Andrzej Duda?

W sprawie reformy edukacji prezydent Andrzej Duda ma cztery wyjścia. Pierwszym z nich jest podpisanie nowej ustawy. Drugie rozwiązanie to prezydenckie weto - jeśli prezydent zdecyduje się nie podpisywać regulacji, ustawa wróci do Sejmu. Trzecim wyjściem jest podpisanie ustawy, a następnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa będzie obowiązywać, ale TK sprawdzi, czy jej przepisy są zgodne z konstytucją. Czwartym wyjściem jest zaś skierowanie ustawy do TK jeszcze przed prezydenckim podpisem.


(mn)