Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło poznańską prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora biura promocji Poznania z czasów prezydentury Ryszarda Grobelnego. Łukasz Goździor miał wtedy narazić miasto na szkodę w wysokości 200 tysięcy złotych. Sam zainteresowany zaznaczył w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Adamem Górczewskim, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

REKLAMA

Sprawa dotyczy produkcji filmu o Poznań Convention Bureau, czyli jednostce promującej miasto jako centrum turystyki biznesowej i konferencyjnej.

Według CBA, Goździor wybrał najdroższą ofertę: wskazana przez niego propozycja została wyceniona na ponad ćwierć miliona złotych. Wśród odrzuconych była zaś oferta cztery razy tańsza.

Co jednak istotne, cena nie była żadnym kryterium wyboru, bowiem komisja oceniała kreatywność, oryginalność, jakość pomysłu, dobór mediów i estetykę.

CBA twierdzi jednak, że Biuro Promocji Miasta niejasno wskazało, dlaczego wygrała akurat najdroższa oferta firmy Just.

Łukasz Goździor: Dokumenty świadczą na moją korzyść

Sam Łukasz Goździor w rozmowie z naszym dziennikarzem Adam Górczewskim skwitował sprawę krótko: Nie mam sobie nic do zarzucenia. Dokumenty świadczą na moją korzyść, bo wszystko działo się zgodnie z przepisami.

Tło politycznie nie bez znaczenia?

W tej sprawie ważne - jak zauważa Adam Górczewski - może być tło polityczne.

Na działania Łukasza Goździora skarżył się obecny prezydent miasta Jacek Jaśkowiak z PO, który zresztą szybko zwolnił dyrektora i prawie całe biuro promocji.

Co więcej, Goździor był do niedawna szefem Nowoczesnej w Poznaniu. Zrezygnował z tej funkcji między innymi z powodu działań CBA.


(e)