Ministerstwo Obrony Narodowej ma gigantyczne długi. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM, wojsko jest winne dostawcom sprzętu grubo ponad miliard złotych. Przedstawiciele resortu chowają głowę w piasek i nie chcą wypowiadać się w tej sprawie.

REKLAMA

Marek Smółka nie miał okazji rozmawiać z rzecznikiem resortu od dwóch tygodni, czyli dokładnie od momentu, kiedy zaczął dopytywać się o niezapłacone faktury z zeszłego roku. Wszyscy oficjalnie pytani o tę sprawę milczą. Natomiast firma Bumar potwierdza, że ministerstwo jest mu winne pieniądze. Przedsiębiorstwo nie ujawniło wysokości długu, zasłaniać się tajemnicą handlową. Jak dowiedział się reporter RMF FM, chodzi o pół miliarda złotych. Bumar to największy wierzyciel MON-u. Mniejsi dostawcy też nie mogą doczekać się zapłat za dostawy, niektórzy nawet od listopada.

Konsekwencje budżetowej dziury w resorcie mogą być bardzo poważne. Twarda postawa ministra finansów oznacza, że zeszłoroczne długi trzeba będzie spłacać pieniędzmi z tegorocznego budżetu, a więc zaplanowane na ten rok zakupy wojska mogą zostać ograniczone. Pod znakiem zapytania staje też tempo profesjonalizacji sił zbrojnych. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio