Gorąca dyskusja na temat przyszłorocznego budżetu w Sejmie. Opozycja zarzuca rządowi budowanie zamków na lodzie, bo w projekcie dochodów i wydatków państwa nie uwzględniono skutków obecnego kryzysu finansowego. Z kolei szefowie resortu finansów zapewniają, że kłopoty reszty świata nas nie dotyczą. Huraoptymizn Platformy Obywatelskiej potwierdzają zaledwie dwa ze 140 projektów ustaw, poświęcone walce z kryzysem.

REKLAMA

Pierwszy z projektów powołuje Komitet Stabilności Finansowej, czyli organ, który ma nadzorować sytuację. Komitet faktycznie już istnieje, szef Narodowego Banku Polskiego, minister finansów i szef Komisji Nadzoru Finansowego spotykają się, ale do tej pory nie regulowała tych spotkań ustawa. Drugi to projekt o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, ale co ciekawe, nie ma w nim zapisu o podniesieniu kwoty gwarantowanego zwrotu depozytów bankowych do 50 tysięcy euro.

Platforma Obywatelska przekonuje, że z kryzysem walczy się nie ustawami, a zaciskaniem pasa. Musimy oszczędzać - podkreśla szef klubu PO, Zbigniew Chlebowski:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Opozycja grzmi natomiast, że rząd jak ślepy kot biegnie na ścianę, bo nie dostrzega kryzysu. Założenia do budżetu to są już zamki na piasku - oskarżał przewodniczący klubu Lewicy, Wojciech Olejniczak:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Burzę wywołały spokojne zapewnienia ministra finansów Jacka Rostowskiego. Kondycja gospodarcza Polski jest dobra - oświadczył podczas sejmowej debaty nad projektem przyszłorocznego budżetu. To zasługa rządów po 1989 roku oraz mądrości Polaków - dodał. Zdaniem ministra, Polska jest jednym z krajów najlepiej przygotowanych na obecne trudne czasy.

Jacek Rostowski, przedstawiając w Sejmie projekt budżetu na 2009 rok, podkreślił, że plan ten to kolejny krok w kierunku poprawy gospodarczej sytuacji kraju. Jako jeden z głównych priorytetów ustawy budżetowej minister finansów wymienił ograniczenie długu publicznego.

Jego zdaniem, niski dług – a co za tym idzie mniejsze koszty jego obsługi – to podstawa stabilnych finansów publicznych. Pozwala zabezpieczyć potrzeby państwa i zwiększa wiarygodność Polski, a ta przyciąga inwestorów i przyspiesza wzrost gospodarczy. Wszystko to jest szczególnie ważne w obecnej sytuacji na rynkach światowych - podkreślił Rostowski. Według niego, Polska powinna wejść do strefy euro w 2011 roku.