Na jednej piątej z ponad 60 budów przy szkołach i przedszkolach w Śląskiem nie przestrzega się podstawowych wymogów bezpieczeństwa - wykazały inspekcje, które przeprowadzono po majowym wypadku w Gliwicach. Wtedy w wykopie przy jednej ze szkół zginęło dwóch robotników.

REKLAMA

Reporter RMF FM Marcin Buczek przeprowadził własną, reporterską inspekcję na budowie przy chorzowskim przedszkolu. Tam wszystko było jak należy: robotnicy pracujący przy wymianie dachu mieli specjalne szelki zabezpieczające, Niestety to wyjątek potwierdzający regułę, bo na dachach zwykle pracuje się bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Co gorsza, jak twierdzi jeden z inspektorów, stało się to budowlanym standardem.

Drugi problem to rusztowania: popodpierane deskami, bez barierek. Poza tym, jak wykazała kontrola na budowach przy szkołach i przedszkolach, gdzie cały czas są dzieci, głębokie wykopy są nieoznaczone, nieogrodzone i niezabezpieczone. Dzieci bez problemów mogą dostać się także do układanych gdzie popadnie desek najeżonych gwoździami, stert cegieł, budowlanego gruzu czy ostrej blachy.

Podobna inspekcja ma mieć miejsce tuż po rozpoczęciu roku szkolnego.