Wzrost brytyjskiej aktywności w Iraku i skoncentrowanie działań antyterrorystycznych w Irlandii Północnej – to czynniki, które zwiększyły zagrożenie atakami terrorystycznymi na Wyspach. Wskazywał je raport, sporządzony jeszcze przed zamachami z 7 lipca.

REKLAMA

Raport wykonał niezależny, prestiżowy ośrodek badawczy Chatham House. Stwierdzał on, że zagrożenie atakami wzrosło. Analiza prezentowała opinię, że otwarte poparcie, udzielane przez Wielką Brytanię amerykańskiemu zaangażowaniu w walce z Al-Kaidą, przyczyniło się do wzmożenia przez organizację Osamy bin Ladena rekrutacji nowych członków. To, z kolei, miało doprowadzić do poprawy sytuacji finansowej siatki.

Konkluzje, prezentowane w raporcie, kategorycznie odrzuca rząd premiera Tony’ego Blaira. Brytyjski minister obrony stwierdził, że terroryści gotowi są zabić każdego, kto stanie na obranej przez nich drodze. Sam szef brytyjskiego gabinetu konsekwentnie zbija stanowiska, według których londyńskie zamachy związane są z wojnami w Iraku i Afganistanie.