Życiu 61-latki, ofiary brutalnego napadu w Lidzbarku, nie zagraża niebezpieczeństwo. W napadzie - w nocy z niedzieli na poniedziałek - zginął mąż kobiety.
Na razie prokuratorzy mówią nie o morderstwie, a o rozboju, za który grozi 12 lat więzienia. Kierunek śledztwa może się zmienić po ustaleniu przyczyn zgonu 63-latka.
Wiadomo, że zamaskowani sprawcy włamali się do domu między północą a godz. 3:20. Pobili, a następnie skrępowali znajdujące się tam małżeństwo. Z domu skradzione zostały wartościowe przedmioty.
(mpw)