Zastosowaniem specjalnych klauzul ochronnych, równoznacznych ze wstrzymaniem eksportu polskiej żywności i zwierząt do UE, grozi Komisja Europejska w poufnym liście do ministra rolnictwa Adama Tańskiego. Dokument zdobyła brukselska korespondentka RMF.

REKLAMA

Komisja wylicza 7 poważnych zaniedbań w dziedzinie weterynarii i bezpieczeństwa żywności. Najważniejsze zarzuty dotyczą opóźnień we wdrażaniu w życie ustawodawstwa z zakresu weterynarii. KE obawia się, że zagrozi to sprawnemu funkcjonowaniu wewnętrznego rynku.

Chodzi np. o warunki importu zwierząt z krajów trzecich np. z Rosji. Komisja niepokoi się też „słabym postępem w dostosowaniu rzeźni i mleczarń do standardów higienicznych UE”. Nie wiadomo, ile z kilku tysięcy zakładów zdoła się dostosować z dniem wejścia do Unii, a ile trzeba będzie zamknąć.

Problemem jest rejestracja i identyfikacja zwierząt, głównie bydła. Rozpoczęto wprawdzie kolczykowanie, ale nie ma – jak napisano w liście – odpowiedniej bazy danych. Zarzuty dotyczą także laboratorium w Puławach. W Polsce jest ono uważane za najlepiej wyposażone i najnowocześniejsze. KE zauważa, że terminy zakończenia modernizacji niektórych części laboratorium są zbyt odległe.

Wytyka nam także, że zakłady utylizacji odpadów zwierzęcych nie spełniają unijnych norm. Nie ma także systemu gromadzenia padłych zwierząt. To wszystko może spowodować ograniczenia w imporcie do UE zwierząt z Polski.

Posłuchaj także relacji korespondentki RMF Katarzyny Szymańskiej Borginion:

Ewentualne ograniczenia – jak dowiedziało się RMF – nie byłyby wprowadzone przed referendum unijnym w Polsce. Komisarz ds. poszerzenia Guenter Verheugen wstrzymał na razie dyskusję o klauzuli. Jego zdaniem zaszkodziłoby to wynikom głosowania.

Przedstawiciele KE, z którymi rozmawiała reporterka RMF, nie ukrywają, że ograniczenia zostaną prawdopodobnie wprowadzone jesienią, po publikacji raportu oceniającego przygotowanie Polski. Wszystko jednak zależy od naszego kraju.

foto RMF

11:20