3,5 tysiąca dzieci w Warszawie nie znalazło miejsc w przedszkolach, które wskazali ich rodzice. To dane po pierwszym etapie rekrutacji. Jak donosi reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz, w niektórych przedszkolach w Białołęce czy Wilanowie o jedno miejsce ubiegało się nawet 8 dzieci.

REKLAMA

Rodzice maluchów, które nie zostały przyjęte, muszą poczekać do 29 kwietnia. Wtedy zakończy się ostatni etap rekrutacji (do tego czasu należy potwierdzić, że dziecko będzie uczęszczać do wskazanej placówki) i będzie wiadomo, ile dokładnie zostało wolnych miejsc. Wówczas też rodzice będą mogli rozpocząć szukanie przedszkola na własną rękę.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

W tej chwili w stolicy jest jeszcze około 3 tysięcy miejsc, to o 500 mniej niż chętnych. Największe szanse na zapisanie dziecka mają rodzice mieszkający na Ochocie, Mokotowie i Woli, najmniej - w Wilanowie czy Białołęce.

Spory problem mają rodzice 3- i 4-latków w Wesołej i Wilanowie. Tam nie ma dla nich już żadnego miejsca. W Ursusie jest 6, a w Białołęce 10.

W lepszej sytuacji są rodzice starszaków. Nawet w Białołęce jest dla nich jeszcze prawie 200 miejsc. Zgodnie z przepisami dla każdego 5-latka i dla każdego 6-latka musi się znaleźć miejsce. Jolanta Lipszyc z warszawskiego Biura Edukacji zapewnia, że w razie potrzeby miasto otworzy dodatkowe placówki.