Znalazły się fundusze na budowę autostrad i dróg ekspresowych, ale zaczyna brakować rąk do pracy oraz materiałów budowlanych. W rozwiązaniu problemu z siłą roboczą chcą nam pomóc Chińczycy.

REKLAMA

Opóźnienia i to kilkumiesięczne w budowie nowych dróg są możliwe i będą, ponieważ rafinerie choć pracują na pełnych obrotach, nie są już w stanie wyprodukować więcej asfaltu. Brakuje też podstawowego surowca, czyli kruszywa: Potrzebne są większe moce przerobowe asfaltowni i rafinerii. Różne problemy, nawet tak prozaiczne jak brak wagonów PKP, które mogą to kruszywo dowozić ze wschodu - wymienia Andrzej Maciejewski z Generalnej Dyrekcji Dróg. A ponieważ nasi fachowcy budują w Irlandii i Hiszpanii, u nas brakuje rąk do pracy.

Pomocną dłoń do ministra transportu Jerzego Polaczka wyciągają Chińczycy, którzy dziś sprawdzali co mogą zrobić, aby budować u nas drogi, koleje i porty lotnicze. Chińscy przedsiębiorcy muszą także rozgryźć procedury przetargowe, które w Polsce jak wiadomo potrafią wstrzymać każdą inwestycję. Sprawdzali też, czy mogą liczyć na jakieś przywileje ze strony rządu. Minister Polaczek nie miał jednak dla nich żadnych konkretnych propozycji . Na te przyjdzie nam poczekać kilka miesięcy

Na wszystkich wrażenie zrobiły statystyki, jakie zaprezentowali Chińczycy. W ciągu roku zbudowali u siebie 6,5 tysiąca kilometrów autostrad. Polskie 6 kilometrów drogi autostradowej, które planuje się oddać w przyszłym roku to zaledwie kropla w morzu.