"Ta wypowiedź dyskwalifikuje Leszka Mazura jako przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa" - tak Borys Budka, poseł PO i członek KRS, komentuje słowa sędziego, który na antenie RMF FM zapowiedział, że Krajowa Rada Sądownictwa będzie konsultowała się z rządem, po decyzji unijnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Polski. Chodzi o ewentualne zastosowanie środków zabezpieczających, które wstrzymają zmiany personalne w Sądzie Najwyższym.

REKLAMA

W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim szef KRS Leszek Mazur pierwszy raz wprost przyznał, że Rada będzie szukała konsultacji z rządem, jeżeli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałoży na Polskę środki zabezpieczające.

Jeżeli pojawi się jakiś środek zabezpieczający, jednoznacznie nas blokujący, nie budzący wątpliwości, to będziemy mieli dylemat. Będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, zastanowić się, być może konsultować to - stwierdził. Dopytywany przez naszego reportera z kim będą prowadzone rozmowy, stwierdził: Może z ministerstwem spraw zagranicznych, z instytucjami, które dokonują interpretacji traktatów unijnych, mają większe doświadczenie w tym obrocie.

Jak przyznał, "trudno niuansować to w ten sposób, żebyśmy się identyfikowali z państwem a z rządem nie".

Staramy się trzymać z dala od polityki, natomiast jeśli ona wkracza w naszą działalność, to staramy się znaleźć jakąś rozsądną granicę. Wszystkiego nie da się załatwić w ten sposób, że zamkniemy się w KRS i nie będziemy mieli żadnych związków z polityką - podkreślił przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.

Sędzia ujawnił również, że KRS nie zastosowała się do zabezpieczenia wydanego przez Naczelny Sąd Administracyjny na podstawie interpretacji orzeczenia przygotowanej przez biuro prawne KRS, bo po ocenie Rada ustaliła, że to zabezpieczenie NSA nas nie dotyczy - tłumaczył Leszek Mazur.

Budka: Ta wypowiedź dyskwalifikuje Leszka Mazura jako przewodniczącego KRS

W rozmowie z Patrykiem Michalskim szef KRS zarzucił również posłowi PO Borysowi Budce, członkowi KRS, że nie uczestniczy w posiedzeniach Krajowej Rady Sądownictwa.

Poseł PO tłumaczy, że jego nieobecność to znak sprzeciwu wobec działań KRS. Borys Budka uważa, że wypowiedź sędziego Leszka Mazura na temat konsultacji z rządem jest skandaliczna i nie przystoi sędziemu.

Ta wypowiedź dyskwalifikuje Leszka Mazura nie tylko jako sędziego, ale także jako przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa. Rada to konstytucyjny organ, który ma stać na straży niezależności wymiaru sprawiedliwości i niezawisłości polskich sędziów - stwierdził w rozmowie z naszym dziennikarzem Patrykiem Michalskim.

Jeżeli pan przewodniczący czuje się organem władzy wykonawczej, chce konsultować z rządem przyszłe decyzje TSUE, pokazuje to, że KRS staje się partyjną przybudówką partii władzy. Słusznie nazywa się nową Radę "neo-KRS" - to organ, który nie wykonuje swoich konstytucyjnych obowiązków. Rada składa się z osób, które zostały wskazane przez polityków PiS, znaczna część zawdzięcza swoje kariery zawodowe decyzjom ministra sprawiedliwości - dodał w rozmowie z RMF FM Borys Budka.

Z kolei według Jacka Sasina ministra z Kancelarii Premiera "takie konsultacje to nic zdrożnego".

Rząd ma tutaj swoje kompetencje, jeśli chodzi o postępowanie przed TSUE, bo to rząd jest stroną postępowania. Jeżeli będą potrzebne jakieś konsultacje z Krajową Radą Sądownictwa, to wydaje mi się, że nie będzie tu nic zdrożnego. (...) Nie jest dobrą zasadą, że instytucje państwa się od siebie odgradzają, co nie znaczy, że mają wywierać na siebie pozaprawny wpływ. Dobra współpraca instytucji państwa, nawet niezależnych od siebie instytucji państwa, jest chyba dobrą zasadą - podkreśla.

(ug, kam)