Hiszpański socjalista Josep Borrell został nowym szefem Parlamentu Europejskiego. Borrell dostał 388 głosów. Bronisława Geremka - kandydata liberałów - poparło 208 deputowanych.

REKLAMA

O fotel przewodniczącego nowo wybranego zgromadzenia, prócz Geremka i Borrella, ubiegał się także francuski komunista Francis Wurtz. Głosowało na niego 51 eurodeputowanych. Co oznacza wybór hiszpańskiego socjalisty dla Unii Europejskiej, o tym w relacji brukselskiej korespondentki RMF, Katarzyny Szymańskiej-Borginon:

Borrell podczas kampanii wyborczej opowiadał się za silną i zjednoczoną Europą, nie tylko gospodarczo, ale i politycznie bliską obywatelowi, gwarantującą mu prawa socjalne. Borrell był członkiem Konwentu Europejskiego, w którym zajmował bardziej pojednawcze stanowisko w sprawie odejścia od nicejskiego systemu głosowania w Radzie UE niż ówczesny prawicowy rząd Hiszpanii.

Borrell był wspólnym kandydatem dwóch największych grup politycznych PE - socjalistów i posłów Europejskiej Partii Ludowej (EPL), która skupia partie chadeckie i konserwatywne. Umówiły się one, że w połowie 5-letniej kadencji parlamentu Borrell przekaże stanowisko kandydatowi EPL. Będzie nim zapewne obecny szef tej największej grupy politycznej w PE, niemiecki chadek Hans-Gert Poettering.

Jak wynik Geremka komentuje się w kraju?

To nie sukces, bo sukcesem byłby wybór, ale także nie porażka - tak wyniki głosowania skomentował marszałek Sejmu Józef Oleksy. Według Oleksego, Geremek uzyskał dobry wynik jak na panującą w PE dyscyplinę frakcyjną. Dostał więcej głosów niż ma frakcja, która go zgłosiła - zauważył marszałek.

W podobnej tonacji wypowiadają się politycy innych partii, których eurodeputowani poparli kandydaturę Geremka. Według nich, 208 głosów, jakie otrzymał Geremek to dobry wynik. Jedynie lider LPR Roman Giertych jest przeciwnego zdania. Europosłowie Ligi nie głosowali za Geremkiem.

Szef klubu PO Jan Rokita podkreślił, że Geremka nie popierała żadna duża międzynarodówka europejska i swój wynik zawdzięcza głównie osobistemu autorytetowi.

Platforma zdecydowała się na poparcie Geremka, ryzykując utratę poparcia dla kandydatury Janusza Lewandowskiego na szefa komisji budżetowej PE. Nie ma co ukrywać: poparcie polskiej kandydatury narobiło Platformie trochę kłopotu, ale czego się nie robi w słusznej sprawie - twierdzi Geremek.

Szef klubu PiS Ludwik Dorn żałuje, że Geremek nie został wybrany. Źle się stało. Stanowisko szefa PE mogło przypaść kandydatowi z nowego kraju - ocenił. Jego zdaniem, wybór Geremka leżał nie tylko w polskim interesie narodowym, ale też w interesie Europy Środkowej - nowego wielkiego regionu Unii .

Według szefowej klubu SdPl Jolanty Banach wynik Geremka to sukces. To głosowanie oznacza, że w strukturach i instytucjach UE będziemy krajem znaczącym, zarówno w kwestiach merytorycznych, jak i w polityce kadrowej - podkreśliła Jolanta Banach.