Czy ktoś szykował zamach na Ewę Kopacz i ukraińskiego premiera? Rzecznik Biura Ochrony Rządu w rozmowie z RMF FM potwierdza ustalenia ukraińskich mediów o granatniku znalezionym na trasie przejazdu konwoju, którym jechali oboje politycy. Portal ASB informuje, że ukraińskie służby bezpieczeństwa odkryły wyrzutnię RPG-26 przy drodze, którą Ewa Kopacz miała jechać 17 września do Bykowni.

REKLAMA

Ukraińskie służby miały sprawdzać trasę przejazdu konwoju polityków. W pobliżu mostu kolejowego znaleziono podejrzany przedmiot zawinięty w folię. Po sprawdzeniu okazało się, że to granatnik. W pobliżu były przygotowane stanowiska do prowadzenia ognia

Doszło do takiej sytuacji. Strona ukraińska poinformowała, że w trakcie rozpoznania znaleźli taki sprzęt - powiedział reporterowi RMF FM Grzegorzowi Kwolkowi rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz.

Dodał, że trasa przejazdu kolumny została zmieniona, zastosowano dodatkowe zabezpieczenia.

Mieliśmy te informacje od razu wtedy, kiedy wracaliśmy z Bykowni, bo nas zawrócono z trasy. Na lotnisku pan premier Jaceniuk poinformował o tym, że jego służby znalazły granatniki, czy granatnik, a ja odpowiedziałam jednym słowem: taka jest nasza robota. Wróciliśmy, pojechaliśmy inną drogą, wróciliśmy do kraju - skomentowała ten incydent premier Kopacz.

Ewa Kopacz i Arsenij Jaceniuk na cmentarzu w Bykowni uczcili pamięć ponad trzech tysięcy Polaków zamęczonych przez NKWD w sowieckich katowniach na terenie dzisiejszej Ukrainy.

O tym co wydarzyło się 17 września na odcinku Bykownia – Boryspol napisał dziś „Super Express”.

(j.)