Dziś trzeci poniedziałek roku, który jest określany jako najbardziej depresyjny dzień – „Blue Monday”. Eksperci jednak traktują ten termin z przymrużeniem oka. „Termin Blue Monday na gruncie naukowym jest bardzo mocno dyskutowany, na ile można go uważać za naukowy, na ile nie. Jest dokładnie wyliczony na podstawie wzoru, ale jest mocno dyskutowany, a nawet kwestionowany” – mówi w rozmowie z RMF FM Anita Franczak-Young, specjalista psychologii klinicznej-neuropsychologii.

REKLAMA

Trzeci poniedziałek roku określany jest jako dzień najbardziej depresyjny. Termin "Blue Monday" wprowadził Cliff Arnall, brytyjski psycholog z Cardiff University. Arnall wyznaczał datę najgorszego dnia roku za pomocą wzoru matematycznego, uwzględniając pogodę (krótki dzień i małe nasłonecznienie), czynniki psychiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych) i ekonomiczne.

Jak podkreśla Anita Franczak-Young w rozmowie z RMF FM, termin ten jest wciąż poddawany dyskusji przez specjalistów w dziedzinie psychiatrii. Ten termin jest wyliczony dokładnie wyliczony na podstawie wzoru, ale jest mocno dyskutowany, a nawet kwestionowany - komentuje.

Zimowa depresja. Jak sobie z nią poradzić?

Jak zauważa ekspertka, czas jesienno-zimowy, a także przełom starego i nowego roku jest czasem, kiedy wielu odczuwa obniżony nastrój, spadek ogólnej formy psychofizycznej. Na pewno okres od listopada do nowego roku jest okresem - nawet dla pacjentów, którzy regularnie korzystają z terapii - często najtrudniejszym. Nie tylko z powodu braku światła, pogody zimowej, ale też często z powodu świąt i konieczności spotykania się często z ludźmi, z którymi na co dzień nie mamy najlepszy relacji. To jest też okres podsumowania swojego roku - tego co nam się udało, a co nie - wyjaśnia. Jak dodaje, jeżeli to podsumowanie wypada na niekorzyść, powoduje to u nas dodatkowo gorsze samopoczucie.

Często spadki nastroju są związane z zimową depresją. Cierpi na nią nawet 10 procent społeczeństwa.

Dwie najważniejsze rzeczy, jeżeli mówimy o leczeniu zimowej depresji, to niezaprzeczalnie najważniejszy jest ruch. Jest to udowodnione, że ruch pomaga. Oczywiście, najlepiej na świeżym powietrzu, najlepiej w ciągu dnia. Druga kwestia, to stymulacja światłem. Tylko specjalnymi lampami, które są używane do fototerapii z pełnym spektrum białego światła. Oczywiście, jeżeli to nie pomaga - warto się skonsultować z lekarzem - radzi Anita Franczak-Young. Specjalistka dodaje także, że kluczowa jest odpowiednia dieta. Odpowiadania, to taka, która dostarczy witaminy D, a także białka.

Kolejnym ważnym elementem jest ustalenie rytmu dnia. Regularne chodzenie spać o tej samej porze, żeby nasz organizm nauczył się systemu zasypiania i wybudzania się o tej samej porze, to wszystko ułatwia regularne wydzielanie melatoniny o odpowiedniej porze - wyjaśnia Anita Franczak-Young.

Objawy depresji. Kiedy zgłosić się do lekarza?

Specjalistka zwraca jednak uwagę, żeby nie lekceważyć depresyjnych symptomów.

Jeżeli pojawią się objawy w postaci nie tylko spadku energii, ale także zaobserwujemy u siebie znaczny spadek nastroju. Jeżeli pojawiają się myśli jak: poczucie winy, przekonanie o tym, że jesteśmy gorsi, o tym, że wiele w życiu nam się nie udaje, lęki związane z wychodzeniem z domu. Jeżeli to wszystko trwa powyżej dwóch tygodni, to powinniśmy się zgłosić do lekarza - radzi i jak dodaje, że niestety wiele osób czeka zbyt długo z wizytą u specjalisty. Wiele ludzi czeka całe miesiące, jeżeli nie lata z pierwszym podejściem do prób leczenie i wtedy ta depresja osiąga takie rozmiary, że jej leczenie zajmuje bardzo długo - przyznaje.