Pod koniec maja lub na początku czerwca Unia Europejska będzie miała gotowe prawne zapisy nakładające na państwa członkowskie obowiązek magazynowania gazu przed zimą - dowiedziała się nasza korespondentka w Brukseli. Teraz nie ma takiego obowiązku.

REKLAMA

Średnia, unijna wartość magazynowanych zapasów gazu to około 30 proc. wypełnienia istniejących magazynów. Polska ma największe zapasy - na poziomie około 80 proc.

UE chce, żeby w planowanych zapisach znalazło się m.in. stwierdzenie, że unijne kraje będą musiały wypełnić gazem magazyny w 80 procentach do pierwszego listopada tego roku. W 90 procentach powinny to zrobić w kolejnych latach.

Niemalże puste zbiorniki gazowe mają teraz: Niemcy, Austria Holandia. Niektóre państwa nie mają w ogóle magazynów, pojawia się więc problem sprawiedliwego podziału kosztów. Chodzi o to, aby państwa, które zadbały o budowę magazynów nie były teraz stratne.

Pojawiła się też propozycja przyznawania certyfikatów dla operatorów magazynów. Gazprom używa teraz argumentu. ws. magazynowania błękitnego paliwa do gry cenowej i wywierania presji.

Pracami kieruje były premier Jerzy Buzek

W sprawie prawnych zapisów nakładających na państwa członkowskie obowiązek magazynowania gazu przed zimą przyjęto szybką ścieżkę legislacyjną.

Pracami w imieniu PE kieruje eurodeputowany PO, były premier Jerzy Buzek. Chce on zakończyć swoją "część" pracy do końca przyszłego tygodnia. Pierwsze uzgodnienia między zainteresowanymi podmiotami zaplanowano 16 maja. Po uzgodnieniu kompromisu między instytucjami, rozporządzenie w tej sprawie powinno wejść w życie jeszcze przed wakacjami.

Chodzi o to, żeby unijne kraje miały wystarczająco dużo czasu na napełnienie gazem swoich zbiorników. KE daje do zrozumienia, że mogą już zacząć przygotowania.

Płacenie Rosji za gaz w rublach? KE ma zająć się sprawą

Komisja Europejska ma wyjaśnić sprawę płacenia rublami za rosyjski gaz - ustaliła korespondentka RMF FM w Brukseli. W zeszłym miesiącu Władimir Putin ogłosił dekret, na mocy którego firmy z tak zwanych nieprzyjaznych państw mają płacić za błękitne paliwo w rosyjskiej walucie. Teraz, pojawiają się doniesienia, że niektóre kraje Unii już to zrobiły.

"KE powinna wyjaśnić, jak widzi płacenie za gaz w rublach" - powiedział nam unijny dyplomata. Przypomniał, że początkowo KE twierdziła, że oznacza to złamanie unijnych sankcji. Teraz KE mówi w swoich zaleceniach, że kraje Unii mogą wpłacać euro lub dolary na subkonto Gazprombanku, które następnie wymienia on na ruble i deponuje na drugim koncie - firmy kupującej.

Kto zapłacił za gaz w rublach?

"Sankcje na rosyjski gaz hamują Austria, Niemcy i Węgry" - powiedziała w środę wieczorem minister klimatu Anna Moskwa z rozmowie z Polsat News.

Na pytanie, czy Bruksela ma instrumenty, żeby wymóc na krajach wspólnoty przestrzeganie sankcji wobec Rosji, bo uzależnione od rosyjskich surowców Węgry zadeklarowały płacenie za nie rublami, minister Anna Moskwa zaznaczyła, że w środę szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen "wypowiedziała się dosyć radykalnie, że te państwa będą ponosiły konsekwencje".

"Wypowiedziała się radykalnie, że płacenie w rublach jest każdorazowo łamaniem sankcji" - dodała polska minister. Jak podkreśliła szefowa resortu klimatu, Polska czeka na kolejny krok i konsekwencje, bo pakiet sankcyjny ich nie zakłada. "Liczymy, że te konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec państw, i w efekcie państwa wycofają się z płacenia w rublach" - powiedziała.

We wtorek wieczorem PGNiG podał w komunikacie giełdowym, że Gazprom poinformował o wstrzymaniu od środy dostaw gazu do Polski. Dodano, że spółka odmówiła Gazpromowi zapłaty za gaz z kontraktu jamalskiego w rublach.

We wtorek późnym wieczorem media przekazały za bułgarskim ministerstwem energii, że Gazprom przestanie też od środy dostarczać gaz do Bułgarii. O odcięciu od dostaw gazu z Rosji do Litwy informował wcześniej pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.