Przewodniczący rady nadzorczej Huty Pokój Boris B., jego syn oraz dwie współpracujące z nimi kobiety będą od dziś ścigani listami gończymi. Zapowiedziała to gliwicka prokuratura, która zarzuca im wyprowadzenie z jednej ze spółek akcji o wartości ponad 400 mln zł.

REKLAMA

Śledczy mają pewność, że poszukiwani - trzech z nich jest obywatelami Izraela, a jeden Rosji - przebywają poza granicami kraju. Dlatego wkrótce zostaną za nimi rozesłane także międzynarodowe listy gończe.

Podejrzanym zarzuca się głównie działanie na szkodę spółki Euro-Grupa i wyprowadzenie majątku z tej spółki w postaci akcji Huty Pokój, a także tzw. prane brudnych pieniędzy - mówi Radosław Woźniak z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Postępowanie rozpoczęło się w 2008 r. od zawiadomienia aktualnego zarządu spółki Euro-Grupa. Teraz, ponieważ podejrzani zniknęli, śledztwo jest zawieszone.

W 1999 r. Narodowe Fundusze Inwestycyjne sprzedały większościowy pakiet udziałów w Hucie Pokój spółce Colloseum (niedawno były właściciel tej spółki Józef Jędruch i współoskarżeni zostali skazani za wielomilionowe oszustwa). Colloseum przekazało akcje firmie GK Colloseum, którą także kierowała rodzina Jędruchów. Później do spółki wszedł Boris B. i związane z nim osoby.

Firma zmieniła nazwę na Euro-Grupa. Jej ówczesny zarząd sprzedał akcje Huty Pokój kilku cypryjskim spółkom - według śledztwa ustaleń śledztwa kontrolowanym przez podejrzanych. W ten sposób podejrzani stali się właścicielem większościowego pakietu akcji Huty Pokój.

Te transakcje odbyły się tylko formalnie, Euro-Grupa nie otrzymała żadnych kwot z tytułu sprzedaży akcji - zaznaczył prok. Woźniak.

Okazało się ponadto, że cenę sprzedanego pakietu akcji wyznaczono znacznie poniżej ich wartości rynkowej. Według biegłych, w rzeczywistości były one warte ponad 400 mln zł.

Krótko potem Boris B., stanął na czele rady nadzorczej Huty Pokój. Walne zgromadzenie, w którym decydujący głos miały cypryjskie spółki zdecydowały o wypłacie akcjonariuszom dywidendę z zysków. Na rachunki cypryjskich spółek zostało przelanych około 80 mln zł. Prokuratura uznaje tę kwotę za korzyści z przestępstwa.