​Były szef gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza i były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz stracił prawo jazdy na 3 miesiące - informuje "Do Rzeczy". Według dziennikarzy, Misiewicz znacznie przekroczył dozwoloną prędkość.

REKLAMA

Według informacji Cezarego Gmyza i Piotra Goćka, dla Bartłomieja Misiewicza "drogówka była bezlitosna". Były rzecznik postanowił bowiem "zabawić się" i jechał zdecydowanie za szybko.

Wrzucam notk z jutrzejszych Panw G. w @DoRzeczy_pl bo i tak wiem, e pojutrze przeczytabym j jako wasnego newsa jaki parwek bez cytowania rda pic.twitter.com/FQ0S7GYXtm

cezarygmyz26 grudnia 2017

Były współpracownik Macierewicza stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Ukarano go także mandatem w wysokości 500 zł i 10 punktami karnymi.

Misiewicz został rzecznikiem szefem gabinetu politycznego oraz rzecznikiem MON w 2015 roku. Funkcje te przestał pełnić w lutym 2017, a następnie został asystentem politycznym Antoniego Macierewicza. Formalnie odszedł z ministerstwa i Prawa i Sprawiedliwości w kwietniu.

(az)