87 procent rodziców, którzy rok temu posłali do szkoły dzieci w wieku 6 lat, zauważyło u nich pozytywne zmiany. Niewiele mniej, bo 79 procent procent nie żałuje decyzji o wcześniejszym rozpoczęciu nauki przez ich dzieci. To wyniki badań przeprowadzonych przez Wyższą Szkołę Nauk Społecznych Pedagogium. "Dotyczą one tylko dzieci z bogatych i dobrze przygotowanych szkół z miast" - odpowiadają natomiast nauczyciele.

REKLAMA

Z badań wynika, że 79 procent rodziców wysłałoby sześciolatka do szkoły ponownie. Jeszcze więcej, bo 89 procent ocenia "dobrze" lub "dobrze, ale z zastrzeżeniami" przygotowanie szkoły na przyjęcie najmłodszych uczniów.

Badano rodziców i nauczycieli dzieci, które obecnie są w drugiej klasie, a rok temu poszły do szkoły w wieku 6 lat. Do badania wylosowano 144 szkoły z dużych i średnich miejscowości z całej Polski - z wyłączeniem Warszawy i Poznania. Ankiety wypełniło 457 rodziców i 155 nauczycieli.

W badaniu pominięto wsie i najmniejsze miejscowości. To podstawowy błąd nie tylko badania, ale i całej reformy - uważa Ryszard Proksa, szef nauczycielskiej "Solidarności". Mówimy o powszechnym dostępie sześciolatków, nawet dzieci, które wcześniej nie chodziły do przedszkola, nie miały takiej możliwości. Ja cały czas mówię, że ustawa została napisana pod duże miasta. Nikt nie wziął pod uwagę małych miejscowości, gdzie w ogóle nie ma przedszkoli. Są tylko punkty przedszkolne. (...) Zwracamy uwagę, że nie pójdą, albo źle przygotowane są właśnie te dzieci - dodaje.

Autorzy badania odpowiadają, ze większość sześciolatków mieszka właśnie w miastach i większych miasteczkach i tam pójdzie do szkoły. Chodzi o gminy z ponad 20 tysiącami mieszkańców. Mieszka w nich 77,5 procent Polaków i 76,1 procent sześciolatków.

Kolejny zarzut wobec badania to pytanie o opinie rodziców, którzy dzieci do szkoły posłali rok temu, czyli zrobili to dobrowolnie uznając, że są gotowe do nauki ze starszymi rocznikami. Jest to autonomiczna decyzja rodziców, którzy zauważyli, że ich pociechy rozwijają się szybciej, są lepiej przygotowane w przedszkolach. Może stąd jest taki optymizm? - komentuje Ryszard Proksa.

Opinie rodziców potwierdzają podobne wyniki wśród nauczycieli. A szkoła wydaje się tak okropnym miejscem tylko z zewnątrz - to opinia naukowców, którzy przeprowadzili badania.

(MRod)