​Ma 52 centymetry długości, waży trzy kilogramy i jest dziewczynką. Na pierwszy rzut oka wygląda jak niemowlę. Babyclon to silikonowy robot, który do złudzenia przypomina prawdziwe dziecko. Ma mechanizm, który porusza ciałem imitując oddech i ssanie smoczka. To jeden z eksponatów nowej wystawy w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Babyclon. Robot, który do złudzenia przypomina niemowlę

Wystawa zatytułowana "Przyszłość jest dziś. Cyfrowy mózg?" mówi o relacji człowieka z technologią. To nawiązanie do marzeń o skonstruowaniu automatu, który mógłby wyręczać ludzi w różnych czynnościach, a przy okazji być ich towarzyszem.

Okazuje się jednak, że nie jesteśmy gotowi na obcowanie z maszynami łudząco podobnymi do nas samych. Reakcje na eksponat w grupie 17 dorosłych ochotników przeanalizowali naukowcy. Okazuje się, że uczestnicy eksperymentu nie do końca wiedzieli, jak się zachować w kontakcie z robotem humanoidalnym.

Dla większości ludzi, zwłaszcza na samym początku, tego rodzaju robot jest odpychający, wywołuje uczucie awersyjne, nawet nie do końca chcemy go dotknąć - tłumaczy Konrad Maj z Uniwersytetu SWPS w Warszawie. To duży szok, człowiek nie wie, jak się zachować. To moment konfliktu poznawczego, kiedy nie wiemy, jakich narzędzi, jakiego zachowania powinniśmy użyć - mówi.

Po dużym zakłopotaniu grupa osób poddana obserwacjom się uspokajała, napięcie znikało i pojawiały się różne reakcje. U niektórych aktywizowała się reakcja rodzicielska, chęć przytulenia i osłonięcia niemowlaka. Po dłuższej chwili i bezpośrednim kontakcie, kiedy okazywało się, że robot jest zimny i nie ma wielu cech dziecka, badani uświadamiali sobie, że to nie do końca to.

W badaniu przeważały uczucia związane z dyskomfortem, takie jak zaskoczenie i zaniepokojenie - takie zaobserwowano u 14 osób. Pozytywne odczucia, które pojawiły się u 5 badanych, mogły zostać wywołane przez dziecięcy wygląd robota, albo Babyclon nie był w ich ocenie na tyle podobny do człowieka, żeby wywołać dyskomfort.

Wystawa ma sprzyjać refleksji i próbie odpowiedzi na pytania, dokąd zmierzamy i czy to jest na pewno właściwy kierunek.

Niektórzy uznają, że to jest triumf nauki i pokazanie, jak jesteśmy technologicznie zaawansowani, a niektórzy pomyślą sobie, że kończy się świat - mówi dr Konrad Maj z Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Nowa wystawa w Koperniku to nie tylko Babyclon. Wśród eksponatów jest też ucząca się sieć neuronowa, autonomiczny samochód, robot, który zawsze złapie spadający telefon, uciekające cienie i algorytmy komponujące muzykę i tworzące obrazy. Wystawa "Przyszłość jest dziś: Cyfrowy mózg?" będzie udostępniona zwiedzającym od piątku, 5 listopada.