Intensywne opady śniegu na południu, w centralnej i wschodniej Polsce spowodowały kłopoty na drogach i kolei. Rano wiele tras nie było przejezdnych - m.in. w Małopolsce. Na drogach leżał śnieg. Drogowców natomiast nie było widać. W wypadkach spowodowanych ciężkimi warunkami w Małopolsce ranne zostały dwie osoby. Atak zimy spowodował też gigantyczne problemy na kolei. O godz. 13 jeden z pociągów był opóźniony o 240 minut. Na Podkarpaciu z powodu ataku zimy prądu w niedzielę rano nie miało 134 tys. odbiorców. Później ta liczba zmalała.

REKLAMA

  • Intensywne opady śniegu na południu, w centrum i na wschodzie Polski, szczególnie trudna sytuacja na Podkarpaciu, w Małopolsce i Lubelskiem.
  • W Małopolsce fatalne warunki na drogach - śnieg rano zalegał na jezdniach, brakowało pługów i piaskarek.
  • W Krakowie rano wiele ulic było nieprzejezdnych, skrócono kursowanie niektórych linii autobusowych.
  • Na Podkarpaciu w niedzielę wieczorem prądu nie miało ponad 54,7 tys. odbiorców.
  • W Małopolsce energii elektrycznej nie ma 30 tys. gospodarstw.
  • Atak zimy spowodował też problemy na kolei.
  • Najnowsze informacje znajdziesz na rmf24.pl.

O północy do godziny 15:00 strażacy w całym kraju odnotowali ponad 2 tys. interwencji związanych ze skutkami intensywnych opadów śniegu.

Najwięcej zgłoszeń pochodziło z trzech województw: podkarpackiego - ponad 1600, małopolskiego -937, lubelskiego - 115. W województwie podkarpackim najczęściej interweniowano w powiatach: dębickim, rzeszowskim i jasielskim.

Strażacy usuwali przede wszystkim powalone drzewa oraz połamane gałęzie, które pod naporem mokrego śniegu i silnego wiatru łamały się, uszkadzając linie energetyczne, blokując drogi, a także spadając na budynki mieszkalne i zaparkowane samochody.

W Dębowie niedaleko Przeworska pod naporem śniegu runął dach domu.

Na szczęście, jak podkreśla Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej, w wyniku niebezpiecznych zdarzeń nikt nie został ranny.

O poranku fatalne warunki na małopolskich drogach

Koleiny śniegu, zero pługów, zasypane drogi. Tak przed godz. 6 rano wyglądała sytuacja na wielu krakowskich drogach. Całą noc ani jednej piaskarki nie ma na mieście. Śniegu jest tyle, że jeździć się nie da. Kiedy oni mają zamiar wyjechać i zrobić z tym porządek? - zastanawiał się rozgoryczony słuchacz RMF FM, który zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM.

W Krakowie i gminach ościennych skrócone są niektóre linie autobusowe. Kierowca autobusu, który zadzwonił do nas na Gorącą Linię RMF FM, prosił, żeby służby przyjechały do Przybysławic, bo autobus MPK oparł się na barierkach i przód wystaje na połowę drogi.

Przed godz. 10 sytuacja zaczęła się poprawiać.

"Na obwodnicy Krakowa ciężko mówić o trudności z jazdą lewym pasem, bo pasów nie widać w ogóle. Jedyne co widać, to ślady po przejeżdżającym chwilę wcześniej samochodzie. Lepiej robi się dopiero w okolicy bramek w Mysłowicach" - taką wiadomość dostaliśmy na skrzynkę fakty@rmf.fm tuż po godz. 7.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Zjazd z autostrady A4 na węźle Kraków Centrum przed godz. 6 rano

Tak o poranku wyglądała A4 na odcinku Alwernia - Kraków:

O godz. 10, jak informował dziennikarz RMF FM Paweł Konieczny, warunki na A4 się polepszyły. "Przynajmniej jeden pas trasy jest czarny. Trzeba jednak uważać na błoto pośniegowe, które zalega szczególnie na łącznicach zjazdowych" - relacjonował Paweł Konieczny.

Niewiele lepiej przed 7 rano było na trasie Nowy Targ - Kraków:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Trasa Nowy Targ - Kraków

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Trasa Nowy Targ - Kraków

Na Gorącą Linię RMF FM alarmowaliście nas też o poranku, że zasypana była autostrada A1 od Bytomia do Częstochowy.

A tak wyglądała rano ta sama trasa, za Częstochową w kierunku Warszawy:

Piaskarki - jak informujecie nas na Gorącą Linię RMF FM - nie wyjechały też rano na obwodnicę Lublina. Tak wyglądała jedna z tamtejszych tras przed godz. 8 rano.

O godz. 10, jak przekazał nam pan Michał, także na obwodnicy Lublina sytuacja się poprawiła.

Zimowe warunki panują na drogach wojewódzkich na Lubelszczyźnie. Najtrudniejsza sytuacja przed godz. 11 była na wschodnich i północno-zachodnich krańcach regionu, m.in. w okolicach Hrubieszowa, Tomaszowa Lubelskiego, Dołhobyczowa, Łukowa, Kocka, Międzyrzeca Podlaskiego. Tam na drogach leży cienka warstwa zajeżdżonego śniegu.

"Właśnie jedziemy S7 do Warszawy. Droga jest nieodśnieżana, w niektórych miejscach nie widać, gdzie należy jechać pojazdem, w czasie jazdy brak służb odśnieżających!!! Kierowcy proszą o interwencję, przecież to droga przelotowa" - napisała do nas po godz. 8 pani Ewelina.

Tak przed godz. 9 wyglądała droga S7 w okolicach Jędrzejowa w woj. świętokrzyskim. "Lewy pas zasypany, na prawy tylko koleiny nakreślone przez "pioniera"" - napisał do nas pan Krzysztof.

Seria wypadków w Małopolsce

Do godziny 21:00 liczba interwencji małopolskich strażaków wzrosła do 937. Doszło też do 33 wypadków i kolizji. Ranne zostały trzy osoby.

W Białej Niżnej k. Nowego Sącza pod naporem śniegu zawaliła się stodoła, w której były cztery krowy. Wszystkie zwierzęta udało się ewakuować i przekazać właścicielowi.

W Gorlicach pod ciężarem śniegu runęła hala namiotowa o powierzchni ok. 400 mkw., w której składowano stal. Taka sama konstrukcja zawaliła się również w Gdowie. Były w niej samochody osobowe. W żadnym z tych zdarzeń nikomu nic się nie stało.

Tysiące ludzi bez prądu

Dyżurna Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Anna Olko-Wilk poinformowała , że w niedzielę wieczorem prądu nie miało ponad 54,7 tys. odbiorców. To znacznie mniej niż rano, kiedy bez prądu było ponad 134,7 tys. odbiorców. Najwięcej odbiorców bez prądu jest w okolicach Strzyżowa, Krosna, Jasła i Przeworska - podała.

Główną przyczyną wyłączeń prądu są zerwane linie przez gałęzie, które spadają na nie pod naporem śniegu.

Strażacy, ze względu na długotrwały brak zasilania, użyczyli agregatu prądotwórczego domowi pomocy społecznej w Babicach. Przywieźli też grzejniki olejowe.

W siedmiu przypadkach strażacy użyczyli mieszkańcom pozbawionym prądu agregaty prądotwórcze, aby zapewnić zasilanie urządzeń medycznych niezbędnych chorym do życia - zaznaczył st. bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Główną przyczyną wyłączeń prądu są linie zerwane przez gałęzie, łamiące się pod naporem śniegu.

W Małopolsce z powodu opadów śniegu prądu w niedzielę rano nie miało 30 tys. odbiorców, głównie w powiatach tarnowskim, gorlickim i nowosądeckim.

Kilkugodzinne opóźnienia na kolei

Intensywne opady śniegu spowodowały też kłopoty na kolei. Służby kolejowe najwięcej pracy mają na Podkarpaciu i w Małopolsce. Na trasie między Nowym Sączem a Krynicą zalegający śnieg spowodował dwie poważne awarie na raz. Pod jego ciężarem doszło do zerwania trakcji, ale też powalenia drzew na torowiska. Jak usłyszał przed godz. 13 w Polskich Liniach Kolejowych dziennikarz RMF FM Mateusz Chłystun, pracownicy starają się przywrócić drożność tego szlaku.

W kilku przypadkach doszło też do awarii lokomotyw. Jeśli chodzi o rozkład jazdy w całym kraju, rekordowe opóźnienie wynoszące ponad 240 minut miał o godz. 13 pociąg z Wrocławia do Przemyśla. Ponad 160 minut opóźniony był też o godz. 13 pociąg z Gdyni do Berlina, jadący przez Poznań. W tym samym czasie o godzinę opóźnione były pociągi z Krakowa do Szczecina, Kołobrzegu i Olsztyna.