Sąd Okręgowy w Nowym Sączu przedłużył o cztery miesiące areszt tymczasowy wobec Aleksandra Ignatienki. Ekstradycji rosyjskiego prokuratora domaga się Rosja. Jego obrońca wnosił o uchylenie aresztu i zastosowanie dozoru policyjnego oraz poręczenia w wysokości 50 tys. złotych.

REKLAMA

Obrońca Ignatienki mec. Marcin Lewczak powoływał się na nowe okoliczności wskazane w pismach przez stronę rosyjską, które - jego zdaniem - zaowocować mogą koniecznością sformułowania nowego wniosku o ekstradycję. Sąd stwierdził jednak, że wskazane nowe okoliczności dotyczą jedynie złagodzenia kar za pierwsze przestępstwo i uściślenia mechanizmu drugiego - nie wpływają zatem na treść samych zarzutów postawionych Ignatience. Stosowanie aresztu uzasadnił przede wszystkim obawą, że Ignatienko, zatrzymany z fałszywymi dokumentami, zechce opuścić Polskę i ukrywać się przed rosyjskimi organami ścigania.

Ignatienko, były pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego, był poszukiwany przez Interpol. Został zatrzymany przez ABW 1 stycznia w okolicach Zakopanego. Byłego prokuratora ścigano na podstawie międzynarodowego listu gończego za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji.

Na początku lutego Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zgodził się na ekstradycję Ignatienki do Rosji. Przedłużył mu też areszt tymczasowy do 9 czerwca. Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy te postanowienia, a zażalenia jego obrońcy uznał za niezasadne. Obrona wskazywała, że ściganie rosyjskiego prokuratora może mieć podłoże polityczne. Ostateczną decyzję w sprawie wydania podejrzanego Rosji ma podjąć minister sprawiedliwości.