W poniedziałek będzie apelacja w sprawie rejestracji symboli skrajnie prawicowego Narodowego Odrodzenia Polski. Deklaruje to Prokuratura Okręgowa w Warszawie. We wtorek okazało się, że warszawski sąd zatwierdził jako symbole NOP m.in. krzyż celtycki oraz znak "zakaz pedałowania", czyli przekreślony okrąg z ludzikami stojącymi jeden za drugim. Postanowienie sądu jest nieprawomocne; nie zawiera uzasadnienia.

REKLAMA

Decyzja sądu wywołała wiele krytycznych komentarzy, m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz podjęła tę sprawę z urzędu.

Sąd - decydując o dopuszczalności używania przez NOP tych znaków - zasięgał opinii biegłych mgr. Roberta Kamińskiego i dr. Pawła Nowaka z Lublina - obaj są spoza listy biegłych sądowych (ale sąd nie ma obowiązku wybierania biegłych z listy). Jak uznali, symbolom tym "nie można przypisać w sposób jednoznaczny treści o charakterze totalitarnym, nazistowskim, faszystowskim, rasistowskim i nienawiści narodowej".

Znak "zakaz pedałowania" biegli ocenili jako "obsceniczny", ale bez wątków faszystowskich, nazistowskich czy szerzących narodowościową nienawiść. "Z treści znaku, który wykorzystuje strukturę i schemat znaku drogowego, wynika jedynie zakaz kontaktów homoseksualnych w miejscach publicznych, co jest zgodne z powszechnie przyjętą obyczajowością, a wszelkie próby doszukiwania się drugiego dna są dowodem przeczulenia" - napisali.

W czwartek mgr Kamiński, który jest nauczycielem w Prywatnym Liceum im. I.J. Paderewskiego w Lublinie, na stronie internetowej szkoły opublikował oświadczenie, w którym stwierdza, że jest mu przykro, iż ekspertyza posłużyła do rejestracji kontrowersyjnych moralnie znaków, a dokument stał się źródłem wielu nieuprawnionych interpretacji. Jako pierwsza o oświadczeniu napisała "Gazeta Wyborcza".