Sąd w Katowicach odroczył rozprawę apelacyjną byłego oficera ABW, który został skazany za niedopełnienie obowiązków w czasie zatrzymywania Barbary Blidy. O odroczenie wnioskowała łódzka prokuratura, która za późno dowiedziała się o dzisiejszym terminie. Kolejny termin rozprawy - 9 października.

REKLAMA

Była posłanka SLD i minister budownictwa popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 roku. Funkcjonariusze ABW mieli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich. Blida miała też zostać zatrzymana na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miały jej zostać przedstawione zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.

Skazany w I instancji na pół roku więzienia w zawieszeniu Grzegorz S. kierował tzw. grupą realizacyjną powołaną do zatrzymania Blidy. Łódzka prokuratura oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków służbowych, a przez to - o działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego "poprzez stworzenie niebezpieczeństwa dla prawidłowego przebiegu czynności procesowych oraz dla życia i zdrowia Barbary Blidy". Proces toczył się przed siemianowickim sądem od listopada 2009 roku. Według sądu i prokuratury, podczas zatrzymywania Blidy Grzegorz S. nie wydał dwóm funkcjonariuszom ABW polecenia przeszukania posłanki i łazienki w jej domu.

W połowie lutego Grzegorz S. odwołał się od wyroku. Potem apelację złożył jego obrońca mec. Rafał Gryń.

W pierwszym procesie odpowiadał jedynie Grzegorz S. Prokuratura uznała, że zebrane dowody nie dały podstaw do przedstawienia zarzutów dwóm pozostałym funkcjonariuszom ABW.

Wątki sprawy umorzone

Umorzone zostały też wątki śledztwa dotyczące zabezpieczenia śladów i dowodów w domu Barbary Blidy po jej śmierci, nacisków na prokuratorów zaangażowanych w prowadzenie postępowania oraz działań katowickich prokuratorów już po śmierci Blidy. Umorzeniem zakończyła się też sprawa Witolda Marczuka - który kierował ABW od listopada 2005 do września 2006 roku. Łódzka prokuratura, która zarzucała mu przekroczenie uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego, ostatecznie nie dopatrzyła się przestępstwa.

W wątku śledztwa dotyczącym ewentualnych nacisków na prokuratorów ze strony polityków bądź przełożonych przesłuchani zostali m.in. uczestnicy narad u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Z ujawnionych przez media zeznań byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego wynika, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i były szef ABW Bogdan Święczkowski chcieli postawienia zarzutów posłance SLD. Kaczmarek miał natomiast mówić, że nie ma przeciw niej wystarczających dowodów. Według niego, były naciski polityczne i wiele nieprawidłowości. Co innego mieli zeznać pozostali uczestnicy narady.

Sprawę śmierci Blidy badała sejmowa komisja śledcza. Zgodnie z jej głównymi wnioskami i rekomendacjami, Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, a byli szef i wiceszef ABW Bogdan Święczkowski i Grzegorz Ocieczek - usłyszeć zarzuty.