Dzień bez nowego pomysłu jest dla Romana Giertycha dniem straconym - tak Aleksander Pawłowski z Inicjatywy Uczniowskiej komentuje abolicję dla tegorocznych maturzystów. Minister edukacji oświadczył, że osoby, które nie zdały jednego z przedmiotów, dostaną świadectwo dojrzałości.

REKLAMA

Ja się chciałem zapytać, czy to są nowe zasady wychowania? Mam nadzieję, że uczelnie zachowają rozsądek. Ja oczywiście rozumiem radość tych ludzi. Oczywiście, gdybym był na ich miejscu też pewnie bym się cieszył. Wydaje mi się, że jest to rządzenie w stylu chleba i igrzysk – im głupszy naród, tym łatwiej się nim rządzi - powiedział radiu RMF Aleksander Pawłowski.

Z decyzji ministra cieszą się natomiast maturzyści. Jestem zadowolona. Szok, że taka jest możliwość, że jednak zdałam maturę - mówi maturzystka z Poznania, która nie zdała egzaminu z języka polskiego.

Zdecydowaną większość użytkowników portalu INTERIA.PL oburza ministerialny pomysł. „Po co w takim razie jest ta matura, komisje, wydane grube – nasze milony?” – pyta mama jednego z maturzystów. Student z kolei zaznacza, że decyzja Giertycha „obniży tylko poziom nauczania i jeszcze bardziej rangę matury”. Tych zadowolonych jest zaledwie kilku – to osoby, które dzięki pomysłowi ministra Giertycha mogą mówić, że zdały maturę.

Roman Giertych oświadczył, że osoby, które nie zdały jednego z przedmiotów, a będą miały w sumie średnią powyżej 30 proc., dostaną świadectwo dojrzałości i we wrześniu będą mogły starać się o przyjęcie na studia. Wicepremier zapewnił, że nie łamie prawa, a jedynie korzysta z furtek prawnych. Ile osób obejmie „giertychowa amnestia”? Minister szacuje, że chodzi o 45-47 tys. uczniów.

Giertych potwierdził, że matematyka będzie obowiązkowym przedmiotem na maturze w 2009 lub 2010 r. Minister także poinformował, że nowy rok szkolny rozpocznie się oficjalnie 4 września.