Ciało starszej kobiety znaleziono w zalanym domu w Jeleniej Górze. Nie wiadomo, czy 80-latka się utopiła czy zmarła wcześniej. Sprawę wyjaśnia prokuratura. Na Dolnym Śląsku wciąż przybywa wody. Alarm powodziowy ogłoszono w Kotlinie Kłodzkiej.

REKLAMA

Rzeki Nysa Kłodzka i Bystrzyca już wylały w dwóch miejscach; rośnie poziom wód w rzece Bóbr. Jeśli nadal będzie intensywnie padać, wylanie Bobru - wg szefa sztabu kryzysowego - jest przesądzone.

W tej chwili poziom Bobru to 3,5 metra; wczoraj było o połowę mniej – donosi nasz reporter. Poziom rzeki rośnie dramatycznie, bo wpływa do niej najgroźniejsza dotychczas dolnośląska rzeka Kamienna oraz inne górskie potoki. Bóbr ma więc problemy z przyjmowaniem wody. Niewykluczone, że Kamienna zacznie się cofać i ponownie zalewać już podtopione miejsca.

Z powodu obfitych opadów deszczu coraz trudniej dojechać do przejścia granicznego w Boboszowie. Straż graniczna zaleca, by udający się do Czech korzystali z przejścia w Kudowej-Słone.

Między Kłodzkiem a Międzylesiem na torowisko osunęła się ziemia. Z powodu wyrwy w drodze nieprzejezdny jest odcinek drogi w Ścinawce Dolnej koło Raszkowa na trasie między Kłodzkiem a Wałbrzychem.

Z regionów Dolnego Śląska zagrożonych powodzią docierają złe informacje dla kierowców. Droga krajowa numer 3 jest nieprzejezdna w trzech miejscach. Woda, która wylała z rzek, zerwała asfalt. Porady dla kierowców, jak ominąć te niebezpieczne miejsca, zebrał Michał Szpak:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

W Kotlinie Kłodzkiej deszcz leje już piąty dzień. W wielu miejscowościach woda zalała pola, podwórka, podtopiła domy. W tej chwili na Dolnym Śląsku stany alarmowe zostały przekroczone w 24 miejscach, a w jednym miejscu woda jest powyżej stanu ostrzegawczego. W nocy z różnych miejscowości ewakuowano około 100 osób.

Zobacz również:

Ale nie wszyscy mieszkańcy Dolnego Śląska uciekają przed wielką wodą. Większość z nich nie chce opuszczać domów. Pilnują dobytku całego życia i walczą z wysoką wodą. Reporter RMF FM Witold Odrobina odwiedził jedną z rodzin niedaleko Cieplic, która całą noc spędziła w garażu:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Wysoka woda – jak donosi nasz reporter – wdziera się przed podjazd na tamtejszą stację benzynową. Jej kierownik uspokaja jednak – nie ma zagrożenia. Wprawdzie zbiorniki z paliwem znajdują się pod poziomem rzeki, ale są maksymalnie dociążone i nie ma możliwości ich wypchnięcia przez wodę czy powietrze na zewnątrz. Benzyna nie wypłynie na miasto.

Zalane zostały także groby na cieplickim cmentarzu. Jednak szef sztabu kryzysowego uspokaja, że nie ma zagrożenia dla miejscowych ujęć wody. Przypomina, że podobna sytuacja była 9 lat temu w czasie słynnej powodzi stulecia. Wówczas woda po kilku dniach opadła. Na usta ciśnie się jednak pytanie, dlaczego od 1997 roku nie zrobiono nic, by zabezpieczyć cmentarz przed ewentualnym nadejściem wielkiej wody.

Z wysoką wodą od wczorajszego wieczoru cały czas walczy piekarnia w Cieplicach. Zmagania strażaków obserwował Witold Odrobina:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

I choć jeszcze rano wydawało się, że sytuacja się stabilizuje, że najgorsze już za mieszkańcami Kotliny Jeleniogórskiej – woda w rzekach zaczęła opadać – to w tej chwili znów jest niebezpiecznie. Woda w rzece Kamienna w Jeleniej Górze o półtora metra przekracza stan alarmowy. Zbiorniki retencyjne wokół miasta są pełne i właśnie zaczęto spuszczać z nich wodę. Oznacza to, że poziom rzeki może się jeszcze podnieść. Dlatego zrzuty trzeba robić bardzo ostrożnie. Przy zbiorniku w Sobieszowie był Witold Odrobina:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Strażacy umacniają wały i usuwają konary z rzeki Kamienna. To one właśnie powodują zatory, niebezpiecznie spiętrzając wodę. Centrum zarządzania kryzysowego w Jeleniej Górze prosi o pomoc przy układaniu worków z piaskiem.