Powstrzymanie zmian klimatycznych, które są poważnym zagrożeniem dla świata, to jeden z najważniejszych moralnych wyborów w historii ludzkości - mówił podczas szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, laureat Pokojowej Nagrody Nobla Al Gore.

REKLAMA

Gore przekonywał, że są dostępne rozwiązania, by powstrzymać globalne ocieplenie - potrzebna jest jedynie wola polityczna. Zaapelował do polityków, by "przestali patrzeć przez różowe okulary", a zaczęli mieć na uwadze dobro całego świata, a nie krótkoterminowe zyski firm związane z paliwami kopalnymi.

Były wiceprezydent od wielu lat zaangażowany jest w działania na rzecz ochrony klimatu. Jest założycielem organizacji The Climate Project. W swoim wystąpieniu podczas szczytu COP24 podkreślał, że wszyscy ponosimy dziś odpowiedzialność za przyszłość świata przed przyszłymi pokoleniami.

Ten wybór, który my, jako świat, jako społeczeństwo musimy dokonać, to jeden z najważniejszych moralnych pojedynczych wyborów w całej historii człowieczeństwa, ludzkości - podkreślił polityk. Jak dodał, niektórzy nie przejmują się moralnością w imię krótkoterminowych zysków.

Jak zaznaczył, są dwie możliwości - albo cywilizacja ponownie przejdzie do kolejnych "ciemnych wieków", które będą "piekłem na ziemi" i przyszłe pokolenia spoglądając wstecz, spytają z żalem dlaczego nie działaliśmy albo ocenią, że znaleźliśmy odwagę moralną do działania mimo wszystkich przeszkód. Gore przekonywał, że zagrożenie dotyczące klimatu jest rzeczywiste, a dowody naukowe - jednoznaczne.

Wystąpieniu Gore’a towarzyszy multimedialna prezentacja, w której pojawiają się m.in. zdjęcia kuli ziemskiej. Jak mówił, gdy patrzymy w niebo, widzimy pozornie nieograniczoną przestrzeń, tymczasem atmosfera jest cienką warstwą otaczającą kulę ziemską, zanieczyszczaną olbrzymimi ilościami gazów cieplarnianych.

Tragiczne skutki

Przypomniał, że głównym powodem emisji tych gazów jest spalanie paliw kopalnych. Świat emituje miliony ton gazów cieplarnianych każdego dnia, równocześnie co sekundę niszczy się las o powierzchni boiska piłkarskiego - podkreślił i przypomniał, że choć w poprzednich latach notowano niższe emisje gazów, ostatnio znowu zaczęły one rosnąć.

Były wiceprezydent opowiadał o skutkach tego stanu rzeczy - każdy kolejny rok jest coraz cieplejszy, a wraz z tym coraz częstsze są katastrofalne zjawiska pogodowe - susze, powodzie, tornada czy topnienie pokrywy lodowej, co niesie mnóstwo innych negatywnych konsekwencji. Na wielu obszarach z powodu zbyt wysokich temperatur życie już dziś staje się niemożliwe, oznacza to, że będzie coraz więcej migrantów klimatycznych - przekonywał Gore i zaznaczył, że zmiany klimatyczne stają się także czynnikami powodującymi wojny domowe.

Przypomniał, że spalanie paliw kopalnych jest też jednym z głównych źródeł zanieczyszczenia powietrza, zwłaszcza w takich krajach, jak Polska. Polacy mówią, że już naprawdę mają dosyć. W Polsce jest 33 spośród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Dziecko, które dzisiaj się urodzi w Warszawie będzie się czuło, jakby wypaliło tysiąc papierosów w ciągu pierwszego roku życia - powiedział Gore.

W swoim wystąpieniu polityk przekonywał, że dzisiaj istnieją rozwiązania, które pozwalają powstrzymać globalne ocieplenie. Wykorzystanie energii z wiatru, słońca jest już dziś wielokrotnie większe niż przewidywania sprzed lat. Inwestycje w OZE przekroczyły te w paliwa kopalne, energia słoneczna i wiatrowa już dziś jest najtańsza - przekonywał i wyraził przekonanie, że świat jest na wczesnym etapie rewolucji związanej ze zrównoważonym rozwojem.

Gore: Nie mamy czasu do stracenia

Gore podkreślił, że oczekiwania społeczne dotyczące ochrony środowiska są coraz większe. Dziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w walkę z globalnym ociepleniem; zauważył zarazem, że niektóre rządy "przynajmniej tymczasowo nie chcą przyczyniać się do postępu, którego potrzebujemy".

Mamy wsparcie publiczne na całym świecie, mamy technologie, rozwiązania, mamy obowiązek moralny. Potrzebujemy polityki! Musimy zatrzymać patrzenie przez różowe okulary, krótkoterminowe zyski dla firm związanych z paliwami kopalnymi - podkreślił Gore. Polski rząd może na koniec tej konferencji być w stanie powiedzieć światu, że mimo tego Polska w dużym stopniu zależy od węgla i choć są takie oczekiwania (...) Polska może być liderem w tym procesie - podkreślił Gore i dodał, że Polacy rozumieją zagrożenia dla środowiska.

W jego opinii walka o poprawę klimatu nie zakończy się w tym tygodniu, na szczycie w Katowicach. Politycy przychodzą i odchodzą (...) Nie mamy czasu do stracenia. Nie możemy sobie pozwolić na luksus siedzenia i nicnierobienia. Ryzyko jest zbyt duże, zagrożenie jest tuż za nami i jest bardzo poważne - podkreślił.

Jeszcze w środę amerykański polityk weźmie udział w zorganizowanym przez Greenpeace spotkaniu w Climate Hub - miejscu zaaranżowanym przez tę organizację na czas COOP24 w pobliżu miejsca obrad. Gore ma przedstawić prezentację dotyczącą kryzysu klimatycznego i wziąć udział w dyskusji z mieszkańcami.

Gore był wiceprezydentem USA w czasie obu kadencji Billa Clintona. Ubiegając się o fotel prezydenta w 2000 roku, uzyskał pół miliona głosów więcej od swego przeciwnika George'a W. Busha, ale ostatecznie przegrał wybory po kontrowersyjnym podliczeniu głosów na Florydzie. Pokojową Nagrodę Nobla odebrał w 2007 r. wraz z działającym przy ONZ Międzyrządowym Zespołem ds. Zmian Klimatu (IPCC) - za działalność na rzecz walki z globalnym ocieplaniem.

Głośne stały się wydana przez niego w 2006 roku książka i jego osobisty udział w filmie dokumentalnym pt. "Niewygodna prawda" (Unconvenient Truth), gdzie wskazał na zagrożenia wynikające z procesów ocieplania klimatu w wyniku działalności człowieka. Film, zrealizowany według scenariusza samego Gore'a został uhonorowany Oscarem jako najlepszy film dokumentalny.

(az)