Byli agenci lub oficerowie służb specjalnych PRL będą mieli dostęp do teczek. Trybunał Konstytucyjny uznał, że mogą oni jednak przejrzeć tylko te akta IPN, które dotyczą ich samych. Takie informacje, takie dokumenty, w których dana osoba była obiektem - mówi prezes TK Marek Safjan. Wykluczony jest dostęp do dokumentów, które tworzyli.

REKLAMA

Pod koniec października Trybunał Konstytucyjny dał wszystkim prawo dostępu do akt na swój temat, uznając za sprzeczne z prawem przepisy ustawy o IPN, które konstytucyjne prawo dostępu do dokumentów uzależniały od uzyskania statusu pokrzywdzonego. Nie dostawała go między innymi osoba będąca agentem lub oficerem służb PRL.

Wyrok TK zmienił ducha ustawy o IPN, której podstawą było nieujawnianie akt IPN oficerom i tajnym współpracownikom. W 1998 r. ustawę celowo skonstruowano tak, by tego ich pozbawić - aby uniemożliwić im składanie oświadczeń lustracyjnych dopiero po sprawdzeniu, czy w ogóle zachowały się akta ich współpracy. Posłuchaj relacji reportera RMF Krzysztofa Zasady:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Prawa do wglądu w akta IPN nie mają także dziennikarze. Ich prawo do informacji, jak mówi prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safian, nie może być uprzywilejowane w stosunku do reszty obywateli.

Zobacz również:

Przypomnijmy, PiS chce przenieść wszystkie procedury lustracyjne do IPN, z prawem odwołania do sądu oraz zlikwidować urząd Rzecznika Interesu Publicznego i Sąd Lustracyjny. Krytykuje to i sąd, i RIP - choć ich szefowie przyznają, że po wyroku TK należy zmodyfikować ustawę lustracyjną.