9 osób zamieszanych w aferę węglową na Śląsku zostało tymczasowo aresztowanych – zdecydował w piątek katowicki sąd. Są oni podejrzani między innymi o branie łapówek i handel górniczymi urządzeniami.

REKLAMA

Dwóch aresztowanych to wiceprezesi dawnych spółek węglowych, podejrzewani o branie łapówek za handel węglem. To w tym właśnie śledztwie podejrzaną miała być również Barbara Blida. Siedem kolejnych, aresztowanych osób zamieszanych jest w handel przestarzałym górniczym sprzętem. Dwie z nich to dyrektorzy kopalń, którzy urządzenia kupowali, reszta zajmowała się ich sprzedażą. Jeśli dyrektorzy kopalń wpłacą po 100 tys. zł kaucji, wyjdą na wolność.

Sąd uznał dowody prokuratury za wystarczające. Dodatkowymi argumentami za aresztem są: obawa matactwa i zagrożenie wysoką karą. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Katowicka prokuratura prowadzi dwa śledztwa dotyczące branży górniczej. Pierwsze śledztwo umownie nazwane korupcyjnym, dotyczy łapówek w zamian za kontrakty na handel węglem. Pieniądze mieli dostawać między innymi szefowie nieistniejących już spółek węglowych. Były to kwoty od 10 tysięcy złotych do nawet 500 tysięcy złotych. To właśnie w tym śledztwie pojawia się nazwisko Barbary Blidy. Prokuratura nie ujawnia, jaka była jej rola. Milczy też w sprawie ewentualnych dowodów przeciwko niej.

Drugie śledztwo dotyczy handlu sprzętem górniczym. Chodzi o dwie kopalnie, w których zamiast nowego sprzętu sprzedawano urządzenia zmontowane ze starych części. Także i tu pojawia się wątek korupcyjny, ponieważ w zamian za przychylność przy przetargach, dyrektorzy tych kopalń mieli jeździć na wycieczki zagraniczne za kilkanaście tysięcy dolarów.