Nie ma przeszkód do wydania Belgii podejrzanego o zamordowanie rówieśnika 17-latka – stwierdził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Prokuratura postawiła Adamowi G. zarzut zabójstwa lub współudziału w zabójstwie w celu dokonania kradzieży. Nastolatek został przesłuchany, nie przyznaje się do winy.

REKLAMA

Przesłuchanie 17-latka rozpoczęło się z opóźnieniem – powodem była procedura. Śledczy czekali na biegłego, który miał przetłumaczyć europejski nakaz aresztowania Polaka. Zapoznanie Adama G. z nakazem było warunkiem rozpoczęcia przesłuchania.

17-latek zeznawał przez ponad godzinę. Stwierdził, że nie jest pewien, czy brał udział w zabójstwie. - Z treści jego wyjaśnień wynika, że nie wyklucza udziały w zdarzeniu, natomiast zasłania się niepamięcią - tłumaczy Renata Mazur z warszawskiej prokuratury. Jutro sąd podejmie decyzję co do tymczasowego aresztu wobec Adama G.

Polski prokurator skieruje także wniosek do sądu o zgodę na wydanie nastolatka Belgii. Procedura ta trwa do 14 dni. Procedura ekstradycyjna może się zaś ciągnąć latami.

Jeszcze przed zatrzymaniem Adama G. pojawiały się wątpliwości, czy będzie on mógł być wydany Belgii. Trybunał Konstytucyjny uznał europejski nakaz aresztowania za niezgodny z konstytucją. Zbigniew Ziobro uspokaja: Trybunał Konstytucyjny określił pewien czas na zmianę w konstytucji i do tego czasu można stosować procedurę określoną w europejskim nakazie zatrzymania. Co ciekawe, niektóre sądy zgadzają się na wydawanie innym państwom obywateli Polski na podstawie tego nakazu, inne - nie.

Policja namierzyła Adama G. i schwytała po tym, jak zadzwonił ze swojego telefonu komórkowego. Dom w Suwałkach, w którym przebywał zabójca i jego brat od czterech tygodni stał pusty. Nasz reporter Piotr Sadziński rozmawiał z sąsiadami i świadkami policyjnej akcji w Suwałkach.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Zdjęcia z aresztowania w Suwałkach Polaka podejrzanego o udział w zabójstwie młodego Belga na Dworcu Centralnym w Brukseli znalazły się na czołówkach belgijskich gazet. Przy tej okazji gazety po raz kolejny apelują, by nie obwiniać całej polskiej społeczności o zabójstwo. Adam G. prawdopodobnie będzie sądzony w Belgii, a tam może zostać skazany na dożywocie. Karę będzie odbywać w Polsce.