ABW nie wiedziała nic o spotkaniu Kulczyka z Ałganowem w Wiedniu – powiedział RMF szef kontrwywiadu. Andrzej Barcikowski twierdzi, że pierwszy raz usłyszał o niej od Jana Kulczyka w niecałe dwa tygodnie po fakcie.

REKLAMA

Jak się dowiedzieliśmy, również dwa tygodnie po wiedeńskim spotkaniu najbogatszego Polaka z rosyjskim szpiegiem zapis rozmowy – sporządzony przez wywiad – poznał prezydent.

Swoją wersję przebiegu spotkania przedstawił specsłużbom także sam Kulczyk. Wynikało z niej, że Ałganow powiedział mu o łapówce 5 mln dolarów, jaką rzekomo miał wziąć Kaczmarek w zamian za sprzedaż Rafinerii Gdańskiej rosyjskiemu koncernowi Łukoil. Kulczyk przekazał te informacje ABW. Ruszyło śledztwo, Kaczmarek był inwigilowany, jednak doniesienia Ałganowa się nie potwierdziły.

Nieoficjalnie wiadomo, że w notatce wywiadu nie ma informacji o łapówce, jaką rzekomo miał wziąć od Rosjan Wiesław Kaczmarek. Są za to inne informacje. Najbogatszy Polak miał omawiać z rosyjskim szpiegiem kwestię przejęcia Rafinerii Gdańskiej przez firmę Łukoil.

Ałganow chciał się upewnić, czy operacja ta będzie możliwa do przeprowadzenia. Jan Kulczyk miał wówczas zapewniać, że wszystko jest pod kontrolą; miał także powoływać się przy tym na swoje wpływy w Pałacu Prezydenckim i poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego.

To jest zastanawiające, że Pałac Prezydencki nie zareagował na rozmowę Kulczyk-Ałganow - dziwi się gość porannych Faktów Andrzej Aumiller wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. PKN Orlen. Służby prezydenckie powinny być bardzo czujne, powinny natychmiast reagować.

I choć afera z rosyjskim szpiegiem w tle rozwija się w zaskakującym tempie, a nazwisko prezydenta pojawia się nader często, sam Aleksander Kwaśniewski wciąż nie znalazł czasu, by spotkać się z dziennikarzami i przekazać im swój komentarz w tej sprawie.

Prezydent czasu nie ma, bo prowadzi konsultacje w związku z jutrzejszym głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu. Fotoreporterom, którzy zostali wpuszczeni na początek spotkania Kwaśniewski-SLD, prezydent miał oświadczyć, że dzisiaj dziennikarzy już nie chce widzieć.

Za to przez cały dzień będzie prowadzić konsultacje. Bardzo dziwne konsultacje - dodamy, bo tylko z tymi przekonanymi, którzy rząd Marka Belki poprą. Po co więc? Może po to, aby mieć zajęcie i wymówkę – prezydent jest bardzo zajęty.

Notatka wywiadu jest teraz w rękach komisji śledczej. Jej zdaniem - w świetle nowych informacji - przesłuchanie prezydenta jest już koniecznością. Posłowie zdecydowali, że wezwą na świadka biznesmena Jana Kulczyka.

Zamierzają też przesłuchać lobbystę Marka Dochnala oraz biznesmenów Aleksandra Żagla i Andrzeja Kunę. Żagiel i Kuna byli właścicielami firmy Polmarc, w której zatrudniony był Ałganow, podczas swego pobytu w Polsce w pierwszej połowie lat 90.

Dodajmy, że właśnie na początku lat 90. Polska stała ważnym terenem działań rosyjskich specsłużb. Polska jest krajem tranzytowym, a Rosja przecież żyje z eksportu surowców. Rezydenci rosyjskich służb z placówek dyplomatycznych przenieśli się do teraz biznesu. Posłuchaj relacji reportera RMF Przemysława Marca:

Jakie znaczenie gospodarcze ma Rafineria Gdańska i Naftoport? Dlaczego Łukoilowi tak zależało na przejęciu nad nimi kontroli. Posłuchaj: