​Arcybiskup Wiktor Skworc złożył rezygnację z członkostwa w Radzie Stałej Konferencji Episkopatu Polski i zrezygnował z przewodniczenia komisji ds. duszpasterstwa - poinformowała KEP. To pokłosie watykańskiego postępowania ws. zaniechań w sprawach molestowania małoletnich przez kapłanów diecezji tarnowskiej.

REKLAMA

Jak poinformowała KEP, Stolica Apostolska przeprowadziła postępowanie w celu zbadania "sygnalizowanych zaniedbań", jakich abp Wiktor Skworc miał dopuścić się, jako biskup tarnowski, w sprawie wykorzystania seksualnego małoletnich przez dwóch kapłanów z diecezji tarnowskiej.

Po zakończeniu dochodzenia abp Wiktor Skworc złożył rezygnację z członkostwa w Radzie Stałej KEP. Nie będzie także przewodniczył komisji ds. duszpasterstwa.

Hierarcha ma także "wesprzeć finansowo" wydatki diecezji tarnowskiej w związku ze sprawami wykorzystania seksualnego.

Abp Skworc nadal będzie pełnił obowiązki metropolity katowickiego, ale poprosił Stolicę Apostolską o wyznaczenie arcybiskupa koadiutora co oznacza, że będzie to biskup pomocniczy z prawem następstwa na stolicy biskupiej - powiedział PAP rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej ks. Łukasz Michalczewski.

Isakowicz-Zaleski: Ta sprawa była jedną z najpoważniejszych

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który od lat zajmuje się sprawami molestowania małoletnich w Kościele, mówił w RMF FM, że sprawa arcybiskupa katowickiego Wiktora Skworca to "najpoważniejsza z tych, jakie do niego trafiły".

Isakowicz-Zaleski zawiadomił o niej państwową komisję ds. pedofilii. Zawiadomienie dotyczy tuszowania przestępstwa molestowania i umożliwiania jego popełniania księdzu Stanisławowi P., pracującemu w Woli Radłowskiej pod Tarnowem. Ks. Isakowicz-Zaleski podkreślał, że ofiarami w tej sprawie jest przynajmniej kilkanaście osób.

Były biskup tarnowski, a obecnie arcybiskup katowicki Wiktor Skworc wiedział od rodziców i nauczycieli, że tamtejszy proboszcz molestuje małych chłopców. On obiecał, że ten problem rozwiąże, ale tego księdza wysłał na Ukrainę, gdzie on dopuścił się następnych molestowań. Później wrócił do Polski i został skierowany do Krynicy-Zdroju, gdzie znowu uczył w szkole - opowiadał w RMF FM ks. Isakowicz-Zaleski.