Prokuratura chce tymczasowego aresztowania pijanego kierowcy, który jechał autobusem w Chorzowie. Wniosek do sądu został już przygotowany. Mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy drogowej. Może mu grozić osiem lat więzienia.

REKLAMA

Zatrzymany przedwczoraj mężczyzna miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Kierowca przyznał się do winy, ale – jak dodaje Andrzej Sikora z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie – minimalizuje ilość wypitego alkoholu, twierdząc, że było to tylko piwo:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kierowcy grozi dużo wyższa kara niż ta, którą wcześniej sugerowali policjanci, bo zarzut, jaki mu postawili, jest dużo poważniejszy. Po zatrzymaniu mowa była jedynie o prowadzeniu pojazdu po alkoholu. Dziś mężczyzna usłyszał również, że wioząc autobusem dziesięciu pasażerów stworzył zagrożenie katastrofą drogową. A za to grozi już kara do 8 lat więzienia.

Wiadomo już, że to nie w bazie pijany kierowca wsiadł do autobusu. Około godziny 13 na trasie zmienił się z kolegą. Przez kilka godzin zdążył dwa razy przejechać trasę Katowice-Chorzów. Ponieważ już po zatrzymaniu w czasie badań ilość alkoholu w jego organizmie wyraźnie rosła, wszystko wskazuje na to, że pił alkohol w czasie jazdy.