Samotna 4-latka, błąkająca się po ulicy - taki widok zaniepokoił mieszkańców Mławy. Powiadomili policję o dziecku pozostającym bez opieki. Jak się okazało, dziewczynka wyszła z mieszkania, ponieważ drzwi nie były zamknięte, a domownicy spali.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło w niedzielę. Dziewczynka spacerowała bez opieki w pobliżu jednego z marketów. O zdarzeniu zaalarmowali patrol policji świadkowie. Dziewczynka pokazała na paluszkach, ile ma lat, poza tym nic więcej nie udało się dowiedzieć od małej spacerowiczki. Nie miała żadnych obrażeń. Była jedynie bardzo spragniona. Policjanci dali dziewczynce wodę do picia. W trakcie rozmów z mieszkańcami pobliskich osiedli ustalili, gdzie mieszka - mówi rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Mławie Anna Pawłowska. Jak dodała, "zadowolone z wyjątkowej przygody dziecko, policjanci przekazali matce".

Kobieta była trzeźwa. Okazało się, że mała wędrowniczka, podczas, gdy jej mama i starsza siostra spały, wyszła sama z niezamkniętego mieszkania na ulicę. Matka dziecka stwierdziła w rozmowie z policjantami, że jej starsza córka, po wyprowadzeniu wcześnie rano psa na spacer, nie zamknęła drzwi na klucz. To wystarczyło 4-latce, aby wyjść na pierwszą samodzielną, pieszą wycieczkę - przekazała Pawłowska. Zaznaczyła, iż okoliczności całego zdarzenia, które mogło zakończyć się tragedią, są jeszcze szczegółowo wyjaśniane.