Lekarze z Katowic uratowali życie 17-latce zatrutej dopalaczami. Nastolatka trafiła do szpitala kilka dni temu. Sprawę bada policja.
Pomoc wezwał znajomy 17-latki. Oboje zażyli wcześniej białą substancję. Mężczyzna powiedział policji, że używkę sprzedał mu młody mężczyzna, który pojawił się w jego mieszkaniu. Dopalacz miał kosztować 30 złotych.
Po zażyciu środka, mężczyznę zaniepokoił stan 17-latki. Dziewczyna najpierw była agresywna, potem miała halucynacje i zaczęła majaczyć, wreszcie straciła przytomność. Wtedy mężczyzna wezwał karetkę, która zabrała 17-latkę do szpitala.
Zdaniem lekarzy życie nastolatki nie jest już zagrożone.
(mpw)