12 listopada 2018 roku będzie dniem wolnym od pracy. Sejm przyjął w środę wszystkie poprawki Senatu do ustawy ustanawiającej ten dzień Świętem Narodowym i dniem wolnym od pracy z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, a prezydent Andrzej Duda ustawę podpisał. Państwowa Inspekcja Pracy wspólnie z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosiła, że sklepy w najbliższy poniedziałek mają być zamknięte.

REKLAMA

O tym, że Andrzej Duda podpisał ustawę ws. 12 listopada, poinformował na spotkaniu z dziennikarzami późnym popołudniem rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Tego samego dnia pojawiła się w dzienniku ustaw:

Byskawica! wito i wolne #12.11 ju w dzienniku ustaw. @RMF24pl pic.twitter.com/DQ5uLeNlmT

Piekarski_M8 listopada 2018

Czego dotyczą poprawki Senatu do ustawy?

Jedna z przyjętych przez Sejm poprawek Senatu wykreśla preambułę ustawy, druga usuwa sformułowanie, iż dzień 12 listopada 2018 r. jest "uroczystym Świętem Narodowym", proponując w to miejsce zapis, że dzień ten jest "Świętem Narodowym z okazji Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej".

Trzecia poprawka z zaproponowanych przez Senat skreśla artykuł 3 ustawy, zgodnie z którym 12 listopada mają nie obowiązywać zasady ograniczające handel w niedziele i święta w placówkach takich jak m.in. sklepy, hurtownie, czy domy towarowe.

Wbrew niejasnościom prawnym i chaosowi ustawowemu, 12 listopada sklepy w Polsce mają być zamknięte - tak jak w każde inne święto - ogłosiła Państwowa Inspekcja Pracy wspólnie z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Otwarte będą mogły być tylko małe sklepy, w których właściciel albo ktoś z jego rodziny stanie za ladą.

Kukiz'15: To kupczenie Świętem Niepodległości

Głosowanie w Sejmie poprzedziła debata. Posłowie PO, Nowoczesnej i PSL-UED skrytykowali poprawki Senatu do ustawy ustanawiającej 12 listopada.

Przedstawiciel Kukiz'15 krytykował PiS i PO za "kupczenie" Świętem Niepodległości.

Joanna Frydrych (PO) zwracała uwagę na szybki tryb procedowania ustawy. Krytykowała również prezydenta Andrzeja Dudę za wcześniejszą deklarację podpisania ustawy. Prezydent wziął do ręki długopis i nie znając kształtu ustawy z niecierpliwością czeka, żeby złożyć swój autograf - mówiła.

Według Frydrych poprawki Senatu nie mają nic wspólnego z prawidłowym procesem legislacyjnym. Ta ustawa to bubel prawny, tryb procedowania był skandaliczny (...) Jest to przejaw braku szacunku dla Polaków i rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości - mówiła posłanka PO.

Poseł Nowoczesnej: Dzisiaj proponujecie ustawę, która jest największym knotem

Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz ocenił, że to, co proponuje PiS na 100-lecie odzyskania niepodległości "to jest jedna wielka kompromitacja". Od trzech lat wiecie, że będziemy obchodzić to święto i co wy proponujecie? Proponujecie wspólne odśpiewanie hymnu o godz. 12.00, proponujecie zjeżdżalnie dmuchane dla dzieci, proponujecie marsz organizowany przez narodowców, który jeszcze nie wiadomo, czy się odbędzie - podkreślił poseł Nowoczesnej. Dzisiaj proponujecie ustawę, która jest największym knotem, jaki wychodzi z tej sali. Nawet nie jesteście w stanie wskazać, kto będzie pracował, a kto nie. Ta ustawa będzie polskich podatników kosztować 6,5 mld zł - wskazał.

W odpowiedzi wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński wymieniał inicjatywy rządu zorganizowane na 100-lecie odzyskania niepodległości.

Adam Szłapka (Nowoczesna) stwierdził, że ustawa zostanie ogłoszona najwcześniej 8 listopada, a więc dopiero wtedy będzie podstawa do tego, aby sądy wysłały zawiadomienia do osób, których rozprawy miały się odbyć w poniedziałek 12 listopada.

Józef Brynkus (Kukiz'15) podkreślił, że jego ruchowi nie odpowiada "kupczenie" świętem odzyskania niepodległości. Państwo robicie sobie wszyscy tutaj cyrk polityczny na bazie tej rocznicy już od ponad roku. Toczycie wojnę i tę wojnę przenosicie na polskie ulice. Efektem tego jest radykalizowanie się postaw i polaryzacja poglądów Polaków dotyczących Święta Niepodległości - mówił poseł Kukiz'15.

Jacek Protasiewicz (PSL-UED) ocenił, że 100. rocznica odzyskania niepodległości nie będzie godna i dumna. Dodał, że nie pojawią się na niej przywódcy europejscy. Macie szczęście, że przewodniczącym Rady Europejskiej jest Donald Tusk i będzie w Polsce, złoży kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza - mówił.

Ryszard Petru (Liberalno-Społeczni) stwierdził, że ustawa wprowadza mnóstwo chaosu i bałaganu, a pracownicy handlu 7 listopada dalej nie wiedzą, czy będą musieli 12 listopada pójść do pracy. Rządzicie trzy lata i dopiero teraz się zorientowaliście, że 11 listopada wypada w niedzielę? - pytał Petru polityków PiS. Krytykował również PiS oraz prezydenta. To pokazuje, tak naprawdę, gdzie macie swego prezydenta, to pokazuje, jakie jest jego miejsce w łańcuchu pokarmowym - na końcu - mówił. Po jego słowach, na wniosek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ogłoszono przerwę i zwołano Konwent Seniorów. Kaczyński ocenił, że Petru obraził prezydenta. Po zakończeniu przerwy marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował, że Petru oraz Dominik Tarczyński (PiS), który nazwał jednego z posłów "idiotą", naruszyli powagę Sejmu.

(m, e)