Jesteśmy zadowoleni ze skutków dzisiejszego protestu - powiedział RMF FM Alfred Bujar z „Solidarności” handlowców, która zorganizowała strajk włoski w hipermarketach.

Chcieliśmy zwrócić uwagę na problem i to nam się udało - stwierdził Bujar. Związkowcy z "Solidarności" chcą szybkiego uchwalenia ustawy wprowadzającej zakaz handlu podczas świąt kościelnych i państwowych.

Jak dowiedział się RMF FM, pracodawcy za wszelką cenę nie chcieli dopuścić do organizacji protestu – np. w sieci REAL, pracownicy mieli dostać wyższą dniówkę. Rzecznik prasowy firmy Agnieszka Łukiewicz-Stachera nie potrafiła jednak powiedzieć, czy taka polityka sieci to norma, czy tylko wyjątek. Zapewniła natomiast, że pracownicy REAL-a otrzymali dodatkowe wyższe wynagrodzenie za pracę w Boże Ciało także w zeszłym roku.

To ruch wymuszony, ratowania się, świadczący o tym, że zysk za wszelką cenę. Ta sieć w swoim państwie, z którego pochodzi, szanuje święta państwowe i kościelne. U nas nie - powiedział RMF FM Alfred Bujar z Solidarności, jeden z organizatorów strajku.

Wg związkowców, pracownicy REAL-a nie dali się przekupić i do pracy nikt się dodatkowo nie stawił. Bujar stwierdził, że właściciel sieci hipermarketów wynajął pracowników firm zewnętrznych, by obsługiwali klientów. Rzecznik prasowy przyznaje, że rozważano takie rozwiązanie, ale ostatecznie z niego zrezygnowano.

Według "Solidarności", do strajku włoskiego w dzień Bożego Ciała przystąpiły m.in. sieci Carrefour, Real oraz Tesco.

Protest handlowców poparł przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Arcybiskup Józef Michalik zaapelował do wiernych o powstrzymywanie się od zakupów w czasie dni wolnych od pracy. Duchowny skrytykował również rządzących. Według niego Prawo i Sprawiedliwość nie zdało egzaminu moralnego, ponieważ nie promuje i nie broni rodziny.